[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zapalił jedno ze swych cygar i przesunął je językiem w lewy kącik ust. - Wiele o tym myślałem
przez tych kilka ostatnich mil na autostradzie. Jakoś nie widzę dla nas innego wyjścia, skoro już w
to wdepnęliśmy, a ty?
Rubenstein spojrzał na niego, potem szybko odpowiedział:
- Nie, ja też nie. Doktor przytaknął i rzekł:
- Ten pokarm dla dzieci, który zabrałem, wystarczy dla nas obydwu tylko na kilka dni. Poza
tym miałeś rację, smakuje jak rzygowiny. Potrzebujemy żywności, prawie nie mamy już wody i
przyda się nam więcej benzyny. Nie pogardziłbym też jakimiś instrumentami medycznymi, jeśli
znalazłbym takowe. Miałem to wszystko w swojej kryjówce, ale przed nami daleka droga do ich
odzyskania.
- Nigdy mi nie mówiłeś - zapytał Paul spoglądając na autostradę i usiłując dojrzeć, czego
tak intensywnie wypatruje John - dlaczego przygotowałeś schron? To znaczy, wiedziałeś, że
zacznie się wojna, czy jak?
- Nie... Nie wiedziałem - rzekł Rourke. - Widzisz, ukończyłem studia medyczne, potem
miałem praktykę i takie tam. Zawsze interesowałem się historią, bieżącymi wydarzeniami, takimi
rzeczami - wydmuchnął długą smużkę szarego dymu z cygara, która pochwycona przez światło
słoneczne zawirowała przed nim przez chwilę, a potem rozwiała się w powietrzu. - Wyobraziłem
sobie chyba, że oprócz umiejętności rozwiązywania ludzkich problemów, mógłbym zacząć
chronić ich przed nimi. Nie osiągnąłem tego do końca. Wstąpiłem do CIA, spędziłem tam kilka lat,
głównie w Ameryce Aacińskiej. Zawsze byłem dobry w posługiwaniu się bronią, lubiłem chodzić
własnymi ścieżkami. Nabrałem doświadczenia w tym towarzystwie, przyswoiłem sobie kilka
ostrych sztuczek.
Poślubiłem Sarah tuż przed zwolnieniem się. Miałem już wtedy publikacje dotyczące
szkolenia w sztuce przetrwania i treningu z bronią. Siadłem do pisania i równocześnie zacząłem
przygotowywać schron. Im więcej tarć powstało między nami z tego powodu, tym więcej czasu i
energii mu poświęcałem. Miałem tam kilkuletnie zapasy żywności, możliwość własnej hodowli,
produkcji własnych pestek. Obfite zaopatrzenie w wodę... Miałem nawet zródło elektryczności.
Wszystkie wygody... - zawiesił głos.
- Wszystkie wygody domu - ochoczo dokończył za niego Rubenstein
- Wcześniej muszę znalezć Sarah, Michaela i Ann.
- Ile lat ma teraz Michael?
- Michaeł ma sześć - rzekł Rourke - a mała Annie dopiero co skończyła cztery. Sarah ma
trzydzieści dwa. To zdjęcie jej i dzieciaków, które ci pokazałem, jest nie całkiem aktualne...
Jednak gdy je robiłem, były to szczęśliwe czasy, więc trzymam je.
- Ona jest artystką?
- Ilustrowała książki dla dzieci, potem zaczęła też pisać, kilka lat temu. Jest w tym
naprawdę dobra.
- Zawsze chciałem się spróbować jako artysta - oznajmił niespodziewanie Paul.
John odwrócił się do niego i przyglądał w milczeniu.
- Więc wjedziemy do El Paso? - zapytał młody człowiek zmieniając temat.
- Nie będzie to przyjemne, to pewne - odrzekł doktor wypuszczając dym i żując końcówkę
cygara. Zatrzasnął składaną kolbę CAR-15 i przewiesił go przez ramię, potem poprawił pistolety
na biodrze, zabezpieczył je i uruchomił harleya.
- Lepiej zajmij się swoim - powiedział do Rubensteina wskazując na półautomatyczny
niemiecki MP-40, umocowany przy bagażniku jego motocykla.
- Chyba tak - rzekł drobniejszy mężczyzna poprawiając okulary przeciwsłoneczne. - Hej,
John?
- Tak?
- Dobrze się tam sprawiłem, czy nie? To znaczy, z tymi paramilitarnymi chłopakami?
- Byłeś w porządku.
- To znaczy, nie zostałem w tyle za tobą, prawda? Uśmiechając się Rourke odpowiedział:
- Gdyby tak było, Paul, powiedziałbym ci.
John dodał gazu i ruszył skrajem szosy. Rubenstein - gdy Rourke zerknął na siebie -
właśnie przewieszał  schmeissera przez prawe ramię i wskakiwał na siodełko.
ROZDZIAA VI
Sarah Rourke ściągnęła cugle Tildie, swej kasztanki, zatrzymując się tuż za gniadoszem
Carli Jenkins. Obserwowała z bliska kobietę i małą dziewczynkę, Millie, siedzącą za jej plecami.
Dla żony Rourke'a, Carla obchodziła się równie dobrze z koniem, co z kartą kredytową - była [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl