[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zyskuję. Moje \ycie wywróciło się do góry nogami. A ja czułam coraz
większy spokój. Po odsunięciu się ode mnie wielu osób, nawet nie miałam
poczucia straty. Wręcz przeciwnie, czułam, \e w końcu uwolniłam się od
wielu obcią\ników, które hamowały mnie w rozwoju duchowym i w \yciu.
Lęk przed utratą partnera
- Wiesz - powiedziała do mnie któregoś dnia moja przyjaciółka -
mam wspaniały związek, partnera, który mnie kocha, a mimo to,
ka\dego dnia budzę się z lękiem u jego boku, \e to, co piękne minie
i pozostanę sama. Bardzo się tego boję. Ka\da chwila staje się dla
mnie cenna. Chcę tyle rzeczy jeszcze zrobić we dwoje. Mój partner
nie rozumie mojego lęku, a ja nie potrafię sobie sama z nim poradzić.
Gdy usłyszałam jej wywód, od razu przypomniała mi się moja
pierwsza sesja regresingu, która dotyczyła mojego ojca, który zmarł,
gdy miałam zaledwie cztery lata. Szok, jaki wtedy prze\yłam, głęboko
utkwił w mojej podświadomości. Tatuś, który był dla mnie
pierwowzorem mę\czyzny, opuścił mnie. Wcią\ buntowało się
wszystko we mnie, jak on mógł umrzeć i mnie zostawić. Czy moja
miłość do niego nie była wystarczająca, aby ją docenił i został? Za
150 ______
jego śmierć obwiniałam wszystkich, a najbardziej Boga i samego ojca.
Powoli szok przerodził się w bunt. Czułam, \e spotkała mnie wielka
niesprawiedliwość. Dlaczego wszystkie dziewczynki w moim
otoczeniu miały tatusiów, a ja nie? Czy\bym była a\ tak zła, \e Bóg
mi go zabrał? Po cichu \yczyłam kole\ankom, aby i one straciły
swoich tatusiów. Jak bardzo mi go wtedy brakowało! Z zazdrością
patrzyłam, jak inni tatusiowie przytulają swoje córeczki. Tylko ja byłam
sama. Postanowiłam sobie wtedy, \e ju\ nigdy nie zaufam więcej
\adnemu mę\czyznie i nie dam mu szansy na zostawienie mnie.
Wielokrotnie niszczyłam ka\dy ze swoich związków, w obawie, \e
przeoczę moment, gdy ukochany będzie chciał mnie zostawić
umierając. Było to bardzo trudne do wykonania. Aby przestać siebie
obwiniać o rozstanie, doprowadzałam do tego, \e partnerzy często
zdradzali mnie. Chciałam sama przed sobą się usprawiedliwiać, \e to
nie ja niszczę moje związki. Aatwiej było mi zwalić winę na kogoś
innego, ni\ przyznać się sama przed sobą, \e się, tak naprawdę, boję
utraty partnera. Strach przypłaciłam zazdrością i cię\ką nerwicą. Nie
chciałam nikomu się tłumaczyć, \e czuję się wewnętrznie słaba. Nie
potrzebowałam niczyjego współczucia. Wytworzyłam sama przed
sobą i innymi własny wizerunek, maskę osoby twardej i odpornej na
ciosy. Maskę, za którą kryłam się ka\dego dnia, w obawie, \e ktoś
rozpozna we mnie tę małą, zagubioną dziewczynkę, która ma w sobie
tyle bólu i strachu przed samotnością. Po pewnym czasie doszłam
nawet do tego, \e chcąc uchronić partnerów przed ewentualnym
zagro\eniem, brałam ich problemy na siebie. Wszystko, \ebym tylko
znów nie została porzucona. I pomimo moich zabiegów, nigdy długo
nie cieszyłam się \adnym związkiem.
Podczas przypominania sobie własnej sesji, zapytałam moją
kole\ankę, czy kiedykolwiek ktoś z jej najbli\szych ją opuścił. Czy
czuje ból po stracie kogoś bliskiego? Nie pamiętała, aby któryś
z bliskich jej mę\czyzn zmarł, jednak głęboko zapamiętała rozwód
swoich rodziców. Jej tata odszedł, gdy miała zaledwie kilka lat,
a matka zawsze ją obwiniała za odejście mę\a. Zawsze czuła się
nikomu niepotrzebna i niekochana.
 Mój partner codziennie mówi mi, \e mnie kocha, a ja czuję się
nieszczęśliwa i nie do końca wierzę w jego miłość. Czy ju\ zawsze tak
będzie?" Podczas sesji regresingu, moja kole\anka przypomniała
sobie, \e przez wiele wcieleń opuszczali ją najbli\si mę\czyzni. I \e
zawsze była o to obwiniana. Ten wzorzec poczucia winy, strachu
i oczekiwania na odejście ukochanego mę\czyzny, zachowała
w swojej podświadomości do tej pory.
151
Jej przypadek był mi niezwykle bliski. Dzięki sesji regresingu, jaką
jej przeprowadziłam, sama zrozumiałam, w czym tkwi przyczyna
moich nastawień do związków, jakie tworzyłam. Gdy sobie
uświadomiła, jakie miała intencje do przyciągania ku sobie mę\czyzn,
którzy ją będą opuszczali, jej strach minął. Mój tak\e.
Jako instruktorka regresingu, często spotykam się z tematami,
które dotyczą mnie osobiście. Dzięki temu nowe doświadczenia, jakie
wynoszę z kursów, pomagają mi w rozwiązywaniu własnych
problemów.
A oto kilka afirmacji, które pomogą ci w ugruntowaniu własnego
poczucia bezpieczeństwa w twoim związku.
*Ja..........czuję się bezpieczna w związku z moim partnerem.
*Ja .......... uwalniam się od lęku przed rozstaniem z moim
partnerem.
*Ja .......... uwalniam się od poczucia winy za rozstania z moimi
partnerami / lub moim partnerem.
Ja.......... uwalniam się od wszelkich intencji obwiniania się za
niepowodzenia w moim związku.
Lęk przed bliskością
Praktycznie ka\dy wnosi osobisty baga\ doświadczeń
emocjonalnych do związku. Dla tych dwojga ludzi, którzy zdecydowali
się być razem, przełamanie barier powstałych w podświadomości jest
bardzo trudne. Szczególnie, gdy nieznane są im techniki uwalniania
od wszelkich wzorców destrukcyjnych, skierowanych w związek.
Gdy tworzy się związek, dwoje ludzi najchętniej przebywałoby,
tylko i wyłącznie, ze sobą. Na początku wszystko wydaje się
wspaniałe. Dla osoby, która w dzieciństwie doświadczyła odrzucenia
ze strony rodziców, a szczególnie ze strony rodzica o przeciwnej płci,
związek staje się lekiem na brak doświadczeń związanych z miłością.
Partner staje się wtedy dla takiej osoby rodzicem, który ma
wynagrodzić brak okazywanych uczuć w dzieciństwie. I tak
najczęściej bywa, \e dobieramy sobie partnera, który ma nam
zastąpić tatusia. Ciekawe jest, \e najwa\niejszym w kryterium wyboru
partnera staje się zapach.
Mój tato pachniał papierosami i alkoholem. Mój partner jest
niepalący i niepijący, jednak zapach, jaki wydziela, bardzo
przypominał mi tatę. Sama złapałam się na tym, \e bardzo często
wącham go w okolicy szyi, tu\ pod uszami. I rzeczywiście, gdy
152 Zanim rodzina Ci ę wykończy______
podeszłam do swojego zachowania bardziej świadomie, okazało się,
\e skóra mojego partnera wydziela zapach nikotyny i alkoholu. Jak to
mo\liwe u osoby niepijącej i niepalącej? Jak się okazuje, nasza
podświadomość ma wiele zakodowanych wzorców, które
w odpowiednim dla siebie czasie potrafi u\yć. Jako \e wiele mówiłam
mu o tęsknocie za tatą w dzieciństwie, podświadomie zareagował
w ten sposób, \e chciał mi wynagrodzić ten brak, przez skojarzenia
zapachowe. Zauwa\yłam tak\e, \e wywieram presję na partnera, aby
odgrywał rolę taty. Robiłam to zupełnie nieświadomie, więc na
początku obydwoje daliśmy się złapać w pułapkę podświadomości.
Momentami nawet go prosiłam, by zachowywał się jak tatuś. Wzorzec
tęsknoty był bardzo silny. W pewnym momencie mojego \ycia nawet
zaczęłam zastanawiać się, jak to jest w ogóle mieć tatę. Ja nie
potrafiłam tego do niczego odnieść. Obserwowałam relacje moich
kole\anek z ich tatusiami i sama tworzyłam w mojej wyobrazni jego
idealny obraz. Pomijając oczywiście wszystkie negatywne wzorce. Mój
tatuś miał wszystko to, czego nie mieli tamci tatusiowie: był czuły
wobec mnie i mnie kochał, o czym w moich marzeniach ciągle
zapewniał. Gdy uświadomiłam sobie cały mechanizm postępowania,
zrozumiałam, \e nie daje mi to satysfakcji, jakiej oczekiwałam. To był
tylko substytut ojca. Mój partner nigdy by nie mógł mi go zastąpić.
Musiałam wybaczyć ojcu, \e mnie opuścił umierając. I wybaczyłam.
Odczułam ogromną ulgę.
W związku, bardzo szybko wychodzi na wierzch równie\ inny
wzorzec, oparty na braku miłości, ale dotyczący wyra\ania siebie
poprzez okazywanie uczuć gestami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl