[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ale odepchnęła tę kuszącą wizję.
- Do Spitalfields - powiedziała.
- Spitalfields, proszę pani? - powtórzył kierowca, jak
by chciał się upewnić, że dobrze usłyszał.
Ona również nie była pewna swoich słów, ale musiała
tam pojechać. Przez cały wieczór kierowała pokazem mo
dy, radziła sobie z drobnymi niedociągnięciami, była nad-
Anula & Irena
scandalous
zwyczaj skuteczna, całkowicie skupiona na pracy. Myśla
mi jednak przebywała gdzie indziej - w ogromnej, opu
stoszałej kuchni z mężczyzną, który był do niej wrogo
nastawiony. Prześladowała ją myśl, że Niall jest tam sam
ze swoimi smutnymi wspomnieniami. Wiedziała, że nie
będzie w stanie zasnąć, póki nie upewni się, że nic mu nie
dolega.
- Jesteśmy na miejscu, proszę pani.
Zerknęła na dom. W oknach od frontu było ciemno, ale
gdzieś z tyłu sączyło się słabe światło.
- Proszę zaczekać - zwróciła się do kierowcy. - To nie
potrwa długo.
Ujęła kołatkę i zawahała Się. Miała świadomość, że robi
z siebie idiotkę. Nie potrafiła jednak się wycofać. Puściła
kołatkę. Rozległo się głośne stuknięcie.
Zerknęła na kierowcę, który rozmawiał przez telefon,
a jednocześnie uważnie śledził jej ruchy. Rozumiała jego
nieufność; kurs był drogi.
Ponownie uniosła kołatkę, ale nim zdążyła nią stuknąć,
drzwi gwałtownie się otworzyły.
- O co chodzi? - Niall miał jeszcze na sobie białą
wizytową koszulę, ale krawat był rozwiązany, a ostatnie
guziki rozpięte. W jego głosie pobrzmiewała irytacja.
Rozpoznał ją dopiero, gdy oświetliło ją światło. - Roma
na? - Był zdumiony. - Ty tutaj? Dlaczego?
Mogła wymyślić wiele odpowiedzi, ale tylko prawda
miała sens.
- Niepokoiłam się o ciebie, Niall. Gdy wychodziłeś
z Savoya", wyglądałeś dość... kiepsko.
- Podejrzewałaś, że będę topił smutki w alkoholu? To
byłby doskonały argument w wojnie przeciwko Farra-
dayom, nieprawdaż? India by ci pogratulowała.
Anula & Irena
scandalous
- Rzeczywiście zalewasz robaka? - spytała, ignorując
jego złośliwość. Był trochę rozmamłany, włosy miał
w nieładzie, ale nie wyglądał na pijanego.
- Och, do licha, wejdz lepiej do środka - powiedział,
otwierajÄ…c szerzej drzwi.
- Taksówkarz czeka.
- Zwolnij go. OdwiozÄ™ ciÄ™ do domu. Nie martw siÄ™
- dodał, widząc powątpiewanie w jej oczach - nie było
jeszcze takiego problemu, który bym chciał oglądać przez
dno butelki. - Podszedł do taksówki, zerknął na licznik
i podał kierowcy banknot, nie odbierając reszty.
- Wejdz - zwrócił się do Romany, gdy taksówka od
jechała. - Siedziałem w kuchni. - Wzruszył ramionami.
- Zawsze siedzÄ™ w kuchni.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA DZIEWITY
- Obiecałeś, że pokażesz mi dom - powiedziała. -
Chyba że butelka bardziej cię pociąga. - Należała mu się
ta drobna złośliwość, skoro sugerował, że przyszła na
przeszpiegi. - Zawsze mogę przywołać taksówkę.
Odwrócił się i włączył światło w holu. Zaczęła rozpinać
żakiet, ale ją powstrzymał.
- Może ci być zimno. Na górze ogrzewanie włączo
ne jest na minimum. - Cofhął się, by przepuścić ją na
schody.
Dom miał cztery poziomy. Na strychu znajdowało się
kilka małych pokoi, zagraconych różnymi przedmiotami,
często już niepotrzebnymi, ale zbyt drogimi sercu, żeby je
wyrzucić.
W jednym na przykład stał damski staroświecki rower
z wysokÄ… kierownicÄ…, koszykiem oraz chromowanym
dzwonkiem.
- Mam podobny - zauważyła Romana, przesuwając
palcem po kierownicy. - Jezdziłam na nim, gdy byłam
w college'u.
- A teraz wolisz taksówki?
- Nie zawsze.
Niall bez komentarza zamknął drzwi i sprowadził ją na
niższe piętro.
- Tu była pracownia Louise - wyjaśnił, otwierając
Anula & Irena
scandalous
drzwi do pokoju, którego okna wychodziły na tyły domu.
Meble i sprzęty pokrywała gruba warstwa kurzu, jakby od
chwili śmierci Louise niczego tu nie ruszano. - Nie ma tu
wiele do oglądania, chyba że interesują cię osiemnasto
wieczne rozwiązania budowlane - powiedział. - Ta część
domu była przeznaczona dla dzieci i służby. W tamtych
czasach drogie dekoracje i elementy wyposażenia rezer
wowano dla pomieszczeń reprezentacyjnych.
- Wspominałeś, że odkryliście jakieś oryginalne deko
racje?
- Tak, w salonie.
Zeszli piętro niżej. Niall otworzył podwójne drzwi i za
palił duży żyrandol. Romana nie bardzo wiedziała, czego
się powinna spodziewać, ale wyblakła farba i ledwie wi
doczny kwiatowy ornament nie zrobiły na niej specjalnego
Wrażenia.
- Louise prześledziła historię tego domu. Odkryła, że
ten pokój pomalowano w 1783 roku z okazji ślubu kupca
jedwabnego z jego dragą żoną. Wówczas uchodziło to za
ekskluzywną dekorację. - Przesunął dłonią po ścianie. -
Ten kwiatowy fryz namalował miejscowy artysta, który
projektował wzory dla tkaczy.
- Jest tak cenny, że nikt do tej pory nie ośmielił się
odnowić pokoju?
- Louise chciała naprawić jedynie zniszczony frag
ment w rogu i pozostawić wszystko tak, jak jest - powie
dział, jakby nie zauważył jej sarkazmu.
Romana rozejrzała się wokół. Salon miał dobre propor
cje, wysoki sufit i trzy długie okna, z których widać było
ulicę. Może była ignorantką, ale uważała, że przydałoby j
się pomalować ściany na jakiś wesoły kolor, a okna i drzwi '
zaznaczyć bielą.
Anula & Irena
scandalous
- Czy reszta pokoi wygląda podobnie? - spytała.
Zrobił gest, dając jej do zrozumienia, żeby dalej oglą
dała sama. Stał w holu, podczas gdy Romana otwierała po
kolei drzwi do pozostałych pomieszczeń na piętrze.
Jedynym naprawdę zamieszkanym pokojem była sy
pialnia. Uwagę Romany przykuła od razu srebrna ramka,
w której stała fotografia młodej kobiety o lśniących czar
nych włosach i błyszczących ciemnych oczach. Zrozu
miała raptem, dlaczego na widok tamtej modelki na poka
zie Niall pobladł, a potem uciekł do domu. Podobieństwo
było co prawda powierzchowne, ale w ślubnej sukni i we
lonie. ..
- No, jak ci się podoba? - spytał, stając w drzwiach.
Romana zamknęła drzwi do sypialni.
- Nie zechcesz wiedzieć, co myślę - powiedziała,
drżąc z zimna.
- Daj spokój. Nie kryguj się. To do ciebie absolutnie
nie pasuje.
- Masz ochotę na godzinę prawdy? Mam powiedzieć
to, co zapewne myślą twoi przyjaciele, ale ci tego nie
mówią, ponieważ są uprzejmi? Otóż, uważam, że powi
nieneś się stąd wyprowadzić!
- Co takiego?!
Nareszcie autentycznie go poruszyła.
- To miejsce niewÄ…tpliwie jest fascynujÄ…ce ze wzglÄ™
dów historycznych. Kupiec, który, jak mówisz, w 1783
roku dekorował ten dom, chciał się pokazać przed świa
tem. Udowodnić, że jest nie tylko bogaty, ale i ambitny.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]