[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Chyba nie. Zwłaszcza jeśli to oznacza, że miałbym cię utracić. Drugi
raz tego nie wytrzymam.
Nie odpowiedziała, tylko spuściła głowę.
 Czy naprawdę potrafiłabyś mnie zostawić i nie oglądać się wstecz?
Przygryzła wargę. Głos jej się łamał.
 Nie wiem. Chyba nie.
 Czy to byłoby uczciwe wobec Lona?
Nie od razu odpowiedziała. Wstała, otarła łzy i przeszła przez ganek.
Opierając się o kolumnę, splotła ramiona i zapatrzyła się w wodę.
 Nie  odrzekła cicho.
 To nie musi być tak, Allie  tłumaczył.  Jesteśmy już dorośli, mamy
możliwość wyboru, której nam brakowało przed laty. Jesteśmy sobie
przeznaczeni. Od zawsze.  Podszedł do niej i otoczył ją ramieniem.  Nie
chcę spędzić reszty życia, wyobrażając sobie, jak ono by wyglądało,
gdybyśmy byli razem. Zostań ze mną, Allie.
Azy napłynęły jej do oczu.
 Nie wiem, czy mogę  wyszeptała w końcu.
 Możesz. Allie... Nie potrafiłbym żyć szczęśliwie ze świadomością, że
jesteś z innym. To by zabiło część mnie. Uczucie, które nas połączyło, jest
wyjątkowe. I zbyt piękne, by ot tak je odrzucić.
Milczała. Po chwili delikatnie odwrócił ją do siebie, wziął za ręce i
wpatrywał się w nią, zmuszając, by na niego spojrzała. Wreszcie podniosła
ku niemu wilgotne oczy. Długo tak stali, w końcu Noah palcami starł jej z
policzków łzy. Patrzył na nią z czułością. Gardło mu się ścisnęło, gdy
wyczytał odpowiedz w jej wzroku.
 Nie zostaniesz, prawda?  Uśmiechnął się blado.  Chcesz, ale nie
możesz.
 Och, Noahu...  zaczęła. Azy spływały jedna za drugą.  Proszę,
spróbuj zrozumieć. Pokręcił głową, przerywając jej.
 Wiem, co pragniesz mi powiedzieć, czytam to w twoich oczach. Ale
nie chcę tego zrozumieć, Allie. Nie chcę, by nasza miłość skończyła się w
ten sposób. %7łeby w ogóle się skończyła. A przecież oboje zdajemy sobie
sprawę, że jeśli odjedziesz, już nigdy się nie spotkamy.
Wtuliła się w niego i na dobre się rozpłakała. Noah też czuł
napływające łzy. Otoczył ją ramionami.
 Allie, nie mogę cię zmusić, byś ze mną została. Lecz niezależnie od
tego, jak się ułoży moje życie, nigdy nie zapomnę tego naszego krótkiego
spotkania. Marzyłem o nim od lat.
Pocałował ją delikatnie i objęli się tak samo jak dwa dni temu, kiedy po
raz pierwszy wysiadła z samochodu. W końcu Allie uwolniła się z uścisku
i otarła łzy.
 Muszę zabrać rzeczy.
Nie wszedł z nią do środka, tylko jak ogłuszony siadł w fotelu. Patrzył,
jak Allie znika w domu, słuchał echa jej kroków, rozpływającego się w
nicość. Po paru minutach wynurzyła się z ciemnego wnętrza pokoju i
podeszła do niego ze spuszczoną głową. Dała mu szkic, który narysowała
dzień wcześniej. Biorąc go, Noah zauważył, że ona nadal płacze.
 Proszę, narysowałam to dla ciebie.
Wziął kartkę i rozwinął ostrożnie, uważając, by jej nie rozedrzeć.
Zobaczył na niej dwa rysunki zachodzące na siebie. Zajmujący
większość strony szkic w tle przedstawiał jego, tak jak wyglądał dziś, nie
przed czternastu laty. Noah zauważył, że odtworzyła każdy najmniejszy
szczegół jego twarzy, nawet bliznę. Można było odnieść wrażenie, że
wzorowała się na fotografii.
Drugi rysunek przedstawiał fronton domu. Tu także Allie z
niewiarygodną dokładnością oddała każdy najdrobniejszy szczegół, tak
jakby szkicowała budynek, siedząc przed nim na ławce w cieniu dębu.
 Jakie piękne, Allie. Dziękuję.  Zmusił się do uśmiechu.  Mówiłem
ci, że masz talent.
Skinęła głową, nie podnosząc wzroku. Mocniej zacisnęła usta. Musiała
już ruszać.
Wolno poszli do samochodu, nie zamieniając w drodze ani słowa. Na
pożegnanie Noah znowu ją objął i tulił do siebie, póki nie poczuł łez
wzbierających pod powiekami. Ucałował ją w usta i policzki, potem
palcem delikatnie musnął pocałowane miejsca.
 Kocham cię, Allie.
 Ja ciebie też.
Otworzył drzwiczki wozu, pocałowali się po raz ostatni. Potem Allie
wsunęła się za kierownicę, ani na chwilę nie odrywając wzroku od
ukochanego. Listy i portfel położyła na siedzeniu obok, chwilę szukała
kluczyków, w końcu przekręciła je w stacyjce. Samochód natychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl