[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie wzięłaś wszystkiego. Co ja mam z tym robić? -
zapytał, wskazując wiszące w szafie sukienki.
- Vivian znajdzie kogoÅ›, komu siÄ™ przydadzÄ…. Nie zmar­
nują się. - Z torbą w ręku skierowała się ku drzwiom, lecz
kiedy miała wyjść z pokoju, Joe zastąpił jej drogę.
- Mogę wiedzieć, dokąd się wybierasz?
- Poproszę Eda, żeby odwiózł mnie na lotnisko. A teraz
pozwól mi przejść.
- DokÄ…d polecisz?
Ginger stała ze spuszczoną głową, nie chcąc pokazać łez.
- Jeszcze nie wiem.
- Przecież mówiłaś, że chcesz mieszkać w Mission
Creek.
Anula & Irena
scandalous
- To niemożliwe.
Ujął ją za podbródek i zajrzał w oczy.
- Dlaczego płaczesz?
- Bo wcale nie chcę odchodzić! - zawołała z rozpaczą
w głosie.
- Jeżeli o mnie chodzi, nie musisz wyjeżdżać.
Ależ on jest niemądry! Jak mogłaby żyć w tym samym
mieście, wiedząc, że jej nie kocha?
- Nie mogę tu zostać.
- Znajdę ci mieszkanie i pomogę założyć własny interes.
- To niemożliwe. Muszę stąd wyjechać.
- Nie dasz sobie rady. Nie masz doświadczenia. Czy
zgodzisz się zostać, jeżeli wyjadę do Chicago?
- Nie mogę tego zrobić twoim rodzicom. Za bardzo się
cieszyli z twojego powrotu.
- Ale ciebie też bardzo polubili. Dobrze o tym wiesz.
Oczy Ginger na nowo napełniły się łzami.
- Przepraszam, niepotrzebnie siÄ™ rozczulam, ale to przez
to, że nie miałam kochających rodziców - odparła, sięgając
po chusteczkÄ™.
- Mam propozycję. Zostań tutaj przez rok, tak jak się
umawialiÅ›my. Zdążysz przez ten czas rozwinąć przedsiÄ™­
biorstwo, a może nawet spotkasz mężczyznę swojego życia
i zechcesz wyjść za mąż.
- O nie!
- Dlaczego? Przecież taki był twój pierwotny zamiar.
Ginger wstrzymaÅ‚a oddech. PostanowiÅ‚a podjąć ostate­
czne ryzyko.
Anula & Irena
scandalous
- Na to już za pózno - rzekła.
- Niby dlaczego?
- Bo już spotkałam mężczyznę mojego życia.
- Można wiedzieć kogo?
- Ciebie.
Joe znieruchomiał. Wyglądał, jakby przestał oddychać.
- Wiem, uważasz, że jestem dla ciebie za młoda, ale
to tylko pozory. Jestem mÅ‚odsza od Kitty, ale kiedy jej sÅ‚u­
cham, czujÄ™ siÄ™ od niej o wiele starsza. %7Å‚ycie w Estonii jest
trudniejsze niż u was i młodzi ludzie szybciej dojrzewają.
- Faktycznie, sprawiasz wrażenie znacznie doroślejszej
od Kitty. Chociaż ona wkrótce zostanie matką.
- Ale będzie miała koło siebie twoją matkę i szwagierki,
które pomogą jej zająć się dzieckiem.
- Wyszła za mąż mniej więcej rok temu, a więc mogła
mieć wtedy najwyżej dziewiętnaście lat.
- No właśnie.
Joe wpatrywał się w nią przez kilka minut z nieodga-
dnionym wyrazem twarzy.
- Powiedz mi jeszcze raz, czyją żoną chciałabyś być
- powiedział na koniec.
- TwojÄ….
- Ponieważ tak jest najproÅ›ciej, skoro formalnie jeste­
śmy małżeństwem?
- Nie.
- Bo dobrze zarabiam?
- Nie.
- Bo mam kochajÄ…cÄ… siÄ™ rodzinÄ™?
Anula & Irena
scandalous
Uśmiechnęła się.
- To prawda, uwielbiam twojÄ… rodzinÄ™. Ale nie dlatego.
- Więc powiedz dlaczego.
- Ponieważ cię kocham. I chcę do końca życia sypiać
z tobą w jednym łóżku - odparta, podnosząc ku niemu
oczy.
- To siÄ™ dobrze skÅ‚ada - odparÅ‚ po chwili. - Bo ja pra­
gnÄ™ tego samego.
Ginger przez chwilę nie wierzyła własnym uszom.
- To dlaczego mnie nie chciaÅ‚eÅ›?! - wykrzyknęła wre­
szcie. - Dwa razy cię prosiłam!
ObjÄ…Å‚ jÄ… i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie.
- Bo nie wiedziaÅ‚em, dlaczego chcesz ze mnÄ… być. SÄ…­
dziłem, że chodzi ci jedynie o odstraszenie Leona.
- W pewnym sensie tak było - odparła po namyśle, lecz
spostrzegłszy zmarszczkę na czole Joego, szybko dodała:
- To znaczy o to też mi chodziło, ale nie przede wszystkim.
- A na czym przede wszystkim?
- Na tobie. Chciałam być z tobą.
Twarz Joego wreszcie się rozpogodziła.
- Wychodzi na to, że niepotrzebnie zmarnowaliśmy
mnóstwo czasu. Chodz, kochanie!
- DokÄ…d?
- Nie domyślasz się? Do łóżka.
Ginger nie protestowała.
- Nie sprawiłem ci bólu? - wyszeptał z troską w głosie,
czule głaszcząc jej plecy. Ginger przeciągnęła się leniwie.
Anula & Irena
scandalous
- Ani trochę! - mruknęła. - Było bardzo przyjemnie.
Możesz to powtarzać, kiedy tylko przyjdzie ci ochota.
- Mówisz poważnie? To brzmi jak wyzwanie - odparł
Joe, przytulając się do niej całym ciałem. - Jak widzisz,
jestem gotów.
- Brawo! SÄ…dziÅ‚am, że starsi panowie potrzebujÄ… dÅ‚uż­
szego odpoczynku... Jedno z dwojga: albo zostałam zle
poinformowana, albo dodałeś sobie lat - zażartowała.
- Mój wiek siÄ™ zgadza, wiÄ™c ktoÅ› musiaÅ‚ ci udzielić nie­
prawdziwych informacji. Ale jest i trzecia możliwość - sze­
pnął jej do ucha i pocałował ją w szyję.
- Jaka?
- %7łe przy tobie odmłodniałem.
- To mi się nawet podoba. Jest tylko jeden kłopot.
- Kłopot? Jaki? - zaciekawił się.
Nie mogła od razu odpowiedzieć, ponieważ jednocześnie
złożył na jej ustach długi pocałunek. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl