X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zgodnie z planem, albo wszystko skończone. Po wielu przelanych łzach, z bólem serca oddała mu
pierścionek. Odszedł i nigdy więcej go nie zobaczyła.
To była najtrudniejsza decyzja w jej życiu. Bardzo długo czuła się słaba i obolała. Wreszcie
wybrała się na weekendowe rekolekcje o przebaczeniu. Wróciła odmieniona. Te rekolekcje ją
wyzwoliły.
Tak często słyszymy radę:  przebacz i zapomnij . Większość ludzi ma problemy z tą drugą częścią
 i może słusznie chcą się chronić. Ale zamiast zapominać o tym, co się stało, można przecież
opowiedzieć całą historię na nowo. Tego Gabrielle nauczyła się na rekolekcjach. Zamiast snuć
opowieść, w której występujesz jako ofiara, a ktoś inny jako oprawca, zmień scenariusz. Zamiast
usprawiedliwiać i uzasadniać swój ból, uwolnij się od niego na dobre.
Zbyt często stawiamy się w roli ofiary. Zdobywamy uwagę i współczucie należne pokrzywdzonym,
mamy rację, bo ktoś nas zranił. Szukamy taniej satysfakcji, która nie pozwala nam otrząsnąć się
z bólu. Jeśli tak uparcie obsadzamy kogoś w roli kata, to pewnie uwielbiamy grać ofiarę. Musimy
pożegnać się i z jednym, i z drugim bohaterem tej historii.
Gabrielle nosiła w sobie opowieść, która wciąż ją raniła. Ojciec stale ją opuszczał. Miała
wspaniałego narzeczonego, którego skrzywdziła i porzuciła. A gdyby spojrzeć na to z innej
perspektywy?
Zaczęła opowiadać sobie nową historię: jej ojciec starał się, jak mógł najlepiej. Z jakiegoś powodu
nie potrafił dać z siebie więcej. To nie miało z nią nic wspólnego. Nie mogła już dłużej brać tego do
siebie. Nie była w stanie go zmienić. Może i jego przerosło to zadanie.
Ona i jej narzeczony też nie musieli występować w roli ofiar. Ich historia opowiadała o dwojgu
ludzi, którzy się pokochali i obdarzyli nawzajem miłością, a potem pozwolili sobie odejść. Z czasem
on poznał inną kobietę, którą zapragnął poślubić. A ona poznała Jamesa, który okazał się wspaniałym
darem dla nas wszystkich.
Ta historia pozwoliła jej przejść od rozpaczy przez przebaczenie do wolności. %7łeby wybaczyć,
trzeba wyzbyć się nadziei na lepszą przeszłość. Początkowo może to zabrzmieć brutalnie, ale kiedy
uwolnisz się od marzeń o przeszłości, możesz zacząć zmieniać swoją terazniejszość i stworzyć dla
siebie lepszą przyszłość.
Wypróbowałam ten mechanizm na sobie. W historii, którą zawsze opowiadałam, występowałyśmy
z Gabrielle w roli ofiar. Ja byłam biedną, samotną matką, która ledwo wiąże koniec z końcem. Jej
ojciec był draniem, który porzucił nas obie. Kilka tygodni przed ślubem Gabrielle martwiłam się, że
mojej córce będzie smutno, kiedy ojciec nie poprowadzi jej do ołtarza. Postanowiłam jednak zmienić
punkt widzenia i opowiedzieć inną opowieść, w której zamiast na odrzuceniu skupię się na
obecności.
Przeszukałam pudła na strychu i wygrzebałam wszystkie zdjęcia ojca Gabrielle z czasu studiów.
Kupiłam mały album i zaczęłam porządkować wspomnienia. Na każdej stronie wklejałam zdjęcia
i opisywałam jego zalety.
Potem zrobiłam kolejny album o wszystkich mężczyznach w życiu mojej córki, którzy zajęli miejsce
ojca i wypełnili po nim lukę. Mój tata, pięcioro moich braci, moi przyjaciele, którzy nauczyli ją
jezdzić na rowerze, rzucać piłką i grać w baseball. Na pierwszej stronie wkleiłam akt urodzenia
Gabrielle. Od chwili jej narodzin rubryka  ojciec pozostawała niewypełniona. Pod aktem wpisałam
nową historię, która od początku była prawdziwa. Napisałam, że ta rubryka pozostała pusta nie
dlatego, że w jej życiu zabrakło ojca, lecz dlatego, że miała ich zbyt wielu, by wszystkie nazwiska
zmieściły się na dokumentach.
Niektórzy twierdzą, że wybaczanie to proces. Zgadza się, ale wszystko zaczyna się od twojej
decyzji. Jeśli postanowisz zmienić swoją historię, odnajdziesz szczęśliwe zakończenie.
Kiedy moja córka szła do ołtarza, mężczyzni, którzy pomagali ją wychować, wszyscy ojcowie
zastępczy, którzy zapełniali luki w naszej rodzinie, otoczyli ją miłością.
A jej ojciec biologiczny? To, co w nim najlepsze, i tak było z nami  w niej.
Lekcja 29
To nie twoja sprawa, co myślą o tobie inni
Jako felietonistka usłyszałam pod swoim adresem najróżniejsze wyzwiska.
Kretynka. Idiotka. Zdzira. Suka. Nędzna suka. Suka puszczająca się z czarnuchami. Suka puszczająca
się z %7łydami. Czasem wszystko to w ciągu jednego dnia. A czasem w ciągu jednej godziny.
Anonimowi czytelnicy bez przerwy obrażają mnie przez telefon i w e-mailach:
 Jesteś niesamowicie stronnicza . (Prezentuję w felietonach swoje opinie.)
 Jesteś zawszonym liberałem .
 Nie znoszę cię i nigdy nie czytam twoich tekstów . (Mimo to, czytelniczka przytoczyła wszystkie
akapity, które nie przypadły jej do gustu.)
 Wyglądasz jak gremlin . (Ciekawe czy komuś chodziło o samochód GMC Gremlin czy
o  obcego ?)
 Masz nie po kolei w głowie .
 Przynosisz Bogu hańbę .
 Kompromitujesz się .
 Ależ z ciebie naiwniaczka .
 Nie masz o niczym pojęcia, jesteś prostacka i arogancka .
A oto moi faworyci:  Po lekturze tych felietonów obniża mi się iloraz inteligencji oraz:  Nie
wiem, czy lubisz podróżować, ale twoja głupota przekracza wszelkie granice! .
W dniu, w którym mój redaktor naczelny w  Beacon Journal powierzył mi pisanie felietonów,
jeszcze w 1994 roku, zaprosił mnie do swojego biura i usiłował wybić mi ten pomysł z głowy.
Ostrzegał, że być może wcale nie spodoba mi się moja wymarzona praca.
 Czytelnicy będą naprawdę złośliwi i okrutni  ostrzegał.  Nie przepuszczą żadnej okazji, żeby ci
dopiec.
Nie miał pewności, czy jestem dość silna, by to znieść. Ja byłam przekonana, że nie, ale i tak się
zgodziłam.
Miałam zamiar po prostu wziąć się w garść i ignorować złośliwe komentarze. Kiedyś przez chwilę
pracowałam jako terapeutka uzależnień od alkoholu. Zobaczyłam wtedy film księdza Martina pod
tytułem Chalk Talk ( Wykład przy tablicy ). W filmie ksiądz opowiada historie, które mają
zainspirować osoby wychodzące z nałogu. Mówi między innymi o kobiecie, która przyszła do niego
we łzach, bo jej pijany mąż nazwał ją dziwką.
 Czy byłabyś zdenerwowana, gdyby nazwał cię krzesłem?  zapytał ją ksiądz.
 Oczywiście, że nie  odparła kobieta.
 Dlaczego nie?  drążył. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.