[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pewne prawdy& Sara, miłość jego lat dziecinnych, nie dawała mu spokoju. I czy
mogło być inaczej? Ale nie była już niewinnym dziewczęciem. Zrobiła się twarda. W
jej zachowaniu dostrzegał chłodną kalkulację  coś, czemu nie mógł zaufać.
Zrozumiał to wtedy, gdy znalezli się sami na wyspie. Nieobecność Aurian sprawiła, że
czuł w sobie dziwną pustkę, jakby odeszła część jego samego. Na bogów, ależ on za
nią tęsknił! Jak strasznie się ucieszył, kiedy znów ją zobaczył! Myśl o Mag dodawała
mu odwagi  była nadzieją w całym tym horrorze i udręce. Wiedział, że przyjdzie. To
Aurian ufał. A nie Sarze. Aurian!
Ale przecież kochasz Sarę, protestowało jego drugie ja i wiedział, że to też prawda.
Lecz czy kocha ją taką, jaką stała się teraz  czy też taką, jaką była kiedyś? I czy
kocha Aurian? Aurian jest przyjaciółką, prawdziwą towarzyszką, ale& Czy mogę
kochać Mag? spytał sam siebie. Na bogów, nie wiem. Ale wiem, którą z nich
wolałbym mieć przy sobie w biedzie!
Anvar usłyszał skrzypienie otwieranych drzwi i dzwonienie stawianej tacy. Ktoś
przemknął w drugi koniec gazy, która otaczała jego łoże. Pewnie pełen taktu Bohan,
który przyniósł coś do jedzenia. Ale ku jego zaskoczeniu to Aurian rozchyliła
zasłony. Anvar uśmiechnął się, zachwycony, że znów ją widzi, chociaż minęła
zaledwie godzina od ich poprzedniego spotkania.
 Jak się czujesz?  spytała.
Pomyślał, że wygląda, jakby czymś się martwiła. Czy cały czas czuje się
odpowiedzialna za jego cierpienia w obozie niewolników?
 Bardzo dobrze  pospieszył ją uspokoić.  Właściwie nawet nie muszę leżeć w
łóżku, tyle tylko, że twój przyjaciel Bohan położył mnie tu i zmusił do pozostania.
Aurian zrobiła zabawną minę.
 Znam to  powiedziała współczująco.  Czasami jest troszkę nadgorliwy.
Przyniosłam ci coś do jedzenia.  Postawiła tacę na łóżku, powstrzymując jego
łapczywie wyciągniętą rękę. Wiem, że umierasz z głodu, ale jedz powoli  ostrzegła
go.  Nie chcemy, abyś się rozchorował.
Anvar kiwnął głową, wiedząc, że Aurian ma rację.
 Gdzie jesteśmy?  spytał ją pomiędzy jednym a drugim kęsem.  Co to za miejsce?
Aurian skrzywiła się.
 Okazałe, prawda? Należy do Khisala  księcia. On uratował mnie z areny i&
 Uratował cię skąd?
Aurian zrobiła przerwę, żeby nalać sobie wina.
 Chyba powinnam zacząć od początku  westchnęła.
Podczas gdy on jadł, opowiedziała mu o spotkaniu z Lewiatanem, o tym, jak
odkryła, że go uprowadzono, i o straszliwej wyprawie w górę rzeki, by go odnalezć.
 Przykro mi z powodu twoich włosów  przerwał jej Anvar.  Były tak piękne.
Aurian wzruszyła ramionami.
 Nie dało się z nimi wytrzymać w tym upale  powiedziała, ale uśmiechnęła się
słysząc ten komplement.  Poza tym dodała cicho  brakowało mi twojego
czesania&
Anvar wyciągnął rękę i uścisnął jej dłoń.
 Wobec tego zacznij je zapuszczać  powiedział stanowczo.
Aurian wpatrywała się w niego, nie wierząc własnym uszom, a on był zdumiony,
widząc łzy w jej oczach.
 Nie myślałam, że będziesz chciał&  szepnęła.
Anvar odebrał to jak cios w serce& Zawsze była taka dzielna, taka
samowystarczalna, że zdarzało mu się zapominać, iż może potrzebować pocieszenia
i wsparcia jak każdy inny. Mocniej ścisnął jej rękę.
 Aurian, to co się stało, było w takim stopniu moją winą jak i twoją  powiedział
stanowczo.  Zachowałem się w stosunku do ciebie obrzydliwie, na statku i pózniej.
Zostawmy to już. Potrzebujemy siebie. Postaram się, żeby Sara jakoś to zrozumiała.
Wzdrygnęła się i odwróciła wzrok na wzmiankę o Sarze.
 Lepiej będzie, jeśli opowiem ci również resztę  powiedziała ponuro.
Anvar poczuł nagły skurcz w gardle. Ale przecież powiedziała, że Sara jest
bezpieczna! Widząc lodowate spojrzenie Mag, zdecydował, że mądrzej zrobi,
pozwalając jej opowiedzieć o tym po swojemu. Aurian mówiła więc o tym, jak
pojmano ją na skraju miasta i jak użyto kajdan, by pozbawić ją mocy, a potem
skazano na walkę na arenie. Dotarła do kulminacyjnego momentu walki z Shią, kiedy
przerwał jej niepokojący hałas. Usłyszeli dochodzące z zewnątrz krzyki i szczęk
broni.
Aurian obróciła się.
 Co u& Xiang!  Zerwała się z łóżka i pobiegła po swój miecz, który stał oparty w
kącie, ale w tym samym momencie drzwi otwarły się na oścież i wpadło przez nie
kilku żołnierzy uzbrojonych w gotowe do strzału kusze. Ostrzegawczy krzyk zamarł
Anvarowi w gardle. Aurian zatoczyła się i upadła, chwytając się za ramię nad prawą
piersią. Krew wypłynęła spomiędzy jej palców. Strzała, która przeszyła ją na wylot I z
łoskotem odbiła się od ściany za nią, spadła na podłogę, zostawiając za sobą krwawy
ślad. W tej samej chwili Mag otoczyli żołnierze, celujący do niej z kusz.
Anvar, który zerwał się z łóżka niepomny niebezpieczeństwa, zdążył tylko zerknąć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl