[ Pobierz całość w formacie PDF ]
powiesić ustalony harmonogram. Następnie rozmowa zeszła na temat Roza i trzech
nowych ofiar.
Dlaczego ignorujecie sposób w jaki zostały wybrane ofiary? zapytała Iris podając
dokładkę moim siostrom.
Nie przepadałam za oglądaniem ludzi podczas jedzenia. Przypomniało mi to moje
stare życie, podobnie jak mój apetyt w tym czasie. Wzięłam się w garść skinąwszy
głową w odpowiedzi.
Nie dowiedzieliśmy się nic nowego poza tym, że zabójstwa zostały popełnione na
terenie Green Lake.
Blisko miejsca gdzie mieszka Sassy wtrąciła Delilah.
Dlatego planuję złożyć jej dzisiaj wizytę, odparłam oparłszy się na krześle ze
skrzyżowanymi nogami.
Myślisz że może mieć z tym coś wspólnego? zapytała Iris marszcząc brwi.
Na te słowa moje siostry podniosły gwałtownie głowy. Widocznie w przeciwieństwie
do mnie, nie przyszło im to do głowy.
Sassy nie wydaje mi się być kimś kto łamie prawo, powiedziałam kręcąc głową,
ale jeśli... jeśli jej natura drapieżnika przejęła kontrolę, to wszystko nad czym tak
pracowała pójdzie na marne.
A co mówi ci twój instynkt? spytała Camille.
Przez chwilę wpatrywałam się w stół, starając się zebrać myśli.
Mój instynkt nie ma nic wspólnego z waszym, powiedziałam w końcu. Wampiry
uwielbiają ukrywać swoją prawdziwą naturę. Nie sądzę by była w to zamieszana, ale
nie jestem tego pewna na sto procent. Jestem przekonana że walczymy przeciwko
Dredgowi (spojrzawszy w górę zdałam sobie sprawę, że Camille mi się przygląda).
Martwisz się o mnie, prawda?
Nie, wcale nie, wyjąkała. To nie jest to, co&
Blada jak ściana, Delilah upuściła swoją serwetkę. Westchnąwszy odchyliłam głowę
do tyłu by spojrzeć na sufit.
To nie ma znaczenia, zapewniam was. Wiem że nie czujecie się ze mną dość
swobodnie. I macie rację. Nigdy was nie skrzywdzę... dopóty, dopóki myślę jasno.
Nie oszukujmy się, jestem demonem. Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć.
Poczułam łzy napływające mi do oczu. Cholerne emocje! Wszystko odczuwałam
teraz inaczej ale nie byłam z kamienia.
Z ponurym wzrokiem Camille odsunęła talerz i pochyliła się do przodu.
Co chcesz byśmy zrobiły, jeśli pewnego dnia...
Jeśli stracę kontrolę nad swoim ciałem? Jeśli górę we mnie wezmie predator?
spytałam nie mrugnąwszy nawet okiem. Wbijcie mi kołek w serce. Zabijcie mnie.
Nie zgadzam się aby wygrał Dredge. W żadnym wypadku nie chcę przypominać tego
psychopaty. Wolę dołączyć do naszych przodków niż stać się potworem.
Delilah zadrżała. Jej usta również. Camille podbiegła do niej w tej samej chwili.
Delilah, wyszeptała. Kochanie, wszystko jest w porządku. Wszystko będzie
dobrze.
To są tylko hipotezy kotku. Nie martw się&
Ledwo wypowiedziała te słowa, gdy naszą siostrę otoczyła złota aura, znak że się
przemienia. Cholera! Wiedziałyśmy że nie powinnyśmy omawiać takich rzeczy, nie
uprzedzając jej. Choć Delilah służyła Władcy Jesieni i dzięki niemu mogła zamieniać
się w panterę, to wewnątrz pozostawała kruchym wrażliwym kotkiem.
Kiedy spojrzała w górę na Camille i miauknęła, ta otworzyła ramiona przytulając ją
do piersi.
Nie sądziłam że zareaguje w ten sposób, powiedziała Camille. W przeciwnym
razie porozmawiałabym o tym z tobą na osobności; to rzekłszy usiadła z nią w
ramionach głaszcząc jej długie futerko a na koniec całując ją w czubek łebka.
Pomimo całej swojej odwagi, nadal pozostała bardzo wrażliwa. Martwię się o nią.
Jak do tej pory zbiry które nasłał na nas Skrzydlaty Cień, to była zabawa. Jak
zareaguje kiedy sprawy staną się naprawdę poważne?
Pokręciłam głową.
Zobaczymy. Delilah sobie poradzi. Znak na jej czole sprawia, że jest silniejsza od
demonów. Nikt nie może pokonać śmierci... lub jej wysłannika. Czy nam się to
podoba czy nie, nasza siostra jest oficjalnie żoną %7łniwiarza. Zajmie jej to trochę
czasu ale założę się, że w końcu stanie się silniejsza od nas obu.
W trakcie naszej rozmowy Iris milczała. Po chwili podeszła do Camille wziąwszy od
niej kota. Z szeroko otwartymi oczami wbitymi w ścianę, Delilah nie protestowała
gdy ta ułożyła ją na swoim ramieniu.
Wszystkie jesteście silniejsze niż myślicie, rzekła. W każdym razie nie macie
wyboru. Cokolwiek się stanie, będę z wami. A na jutrzejszym spotkaniu przekonacie
się że nie jesteście same. Poczta pantoflowa działa dobrze.
Co masz na myśli? spytałam.
Uśmiechnięta przechyliła głowę na bok.
Pomyślcie. Klan Myśliwych Księżyca o którym wszyscy myśleli że zniknął (tu
pstryknęła palcami). Wszyscy zabici w ciągu jednej nocy. Każdy wie komu za to
dziękować. Wszyscy wiedzą również że sprzymierzyłyście się ze smokiem. Oni
wiedzą nawet o nowej naturze Delilah. Nie zdajecie sobie sprawy jak jesteście znane!
Kiedy nadprzyrodzona społeczność zda sobie sprawę jakim zagrożeniem jest
Skrzydlaty Cień, zrobi wszystko aby przeżyć. Aącznie z przyłączeniem się do was.
Otrzepawszy sukienkę Camille wznowiła swój posiłek, natomiast jeśli o mnie chodzi,
zamknęłam oczy.
Zmęczony ten który nosi koronę króla, odparłam.
Nie zasiadaj zbyt wcześnie na swoim tronie, ostrzegła mnie Iris. Ci którzy będą
chcieli cię z niego zdjąć, będą gotowi na wszystko. Klany nie zostały jeszcze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]