[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wstała, żeby tak bardzo nad nią nie górował, i spróbowała wytrzymać jego
wzrok.
 Dostałam.
 Te czemu nie włożyłaś czegoś z tej kolekcji?
 A skÄ…d wiesz?
ParsknÄ…Å‚ niecierpliwie.
 Wierz mi, to widać.
 Co ci siÄ™ nie podoba w moich rzeczach?
 Jeżeli chcesz wyglądać jak turystka spod namiotu, nie ma sprawy. A teraz
idz się przebrać.
 Słucham? Od kiedy to zacząłeś mi rozkazywać?
 Odkąd zgodziłaś się na naszą umowę.
 Ja wcale...
 Jeżeli dobrze pamiętam, zeszłej nocy postawiłaś swoje warunki. Nie było w
nich mowy o ubraniu. A w takim razie...
 Nie możesz mnie zmuszać...
 Nie mogÄ™? Za godzinÄ™ mam zarezerwowany stolik w jednej z najbardziej
ekskluzywnych restauracji w Wenecji. Myślisz, że pójdziesz tam ze mną w tych
Å‚achach?
 Jak śmiesz!
Dla niej to nie były łachy. Może żadna z jej rzeczy nie kosztowała więcej niż
pięćdziesiąt dolarów i nie nosiła logo sławnych projektantów, ale wcale nie były
Å‚achami.
 Zresztą, rzeczy, które zamówiłeś...
 Co z nimi?
 Odesłałam je.
 Co takiego?
 Słyszałeś. Odesłałam je. Nie prosiłam o nie, nie chciałam ich, więc
poprosiłam Aida, żeby je odesłał.
Luca pospieszył do drzwi.
 Aldo!  ryknął i dwoma susami znalazł się z powrotem przy niej.
 Nie mogę uwierzyć, że zrobiłaś coś tak głupiego.
 A ja nie mogę uwierzyć, że zamówiłeś dla mnie ubrania, jakbym była jakąś
lalką mającą ci służyć do zabawy.
Zatrzymał się tuż przed nią.
 Będziesz widziana przy moim boku. Musisz odpowiednio wyglądać.
 Jak dziwka?
 Zeszłej nocy jakoś się nie skarżyłaś, tylko całkiem chętnie rozłożyłaś przede
mnÄ… nogi.
Odgłos wymierzonego policzka wypełnił pokój. Lekkie pieczenie dłoni było
zaledwie cieniem tego, co musiał poczuć on.
Potarł bolące, poczerwieniałe miejsce palcami.
 Zdaje się, że policzkowanie mnie weszło ci w niezdrowy nawyk, Valentino.
 Co za zbieg okoliczności. Tobie weszło w niezdrowy nawyk prowokowanie
mnie.
 Masz na myśli mówienie prawdy w oczy czy kupienie ci ubrań i naleganie,
żebyś w nich chodziła. Większość kobiet byłaby zachwycona.
 Nie jestem większością kobiet. Owszem, zgodziłam się z tobą sypiać, ale to
nie znaczy, że mam ochotę występować publicznie jako twoja najnowsza
zabawka.
 Uważasz, że możesz na miesiąc zamknąć się w mojej sypialni?
Przy drzwiach cicho zakaszlał Aldo, sygnalizując w ten sposób swoją
obecność, i dwie głowy odwróciły się jednocześnie. Tina krańcowo
zawstydzona, Luca zdecydowany i pewny siebie.
 Szukam tych przysłanych rzeczy, Aldo. Valentina twierdzi, że kazała je
odesłać.
 Są na dole, w gabinecie. W tych okolicznościach wolałem się wstrzymać.
Tina zapomniała o zakłopotaniu.
 Jak to? Kazałam je odesłać, a ty obiecałeś, że się tym zajmiesz.
Aldo pochylił głowę.
 Przepraszam. Czy to wszystko?
 Nie  przerwała mu Tina.  Nie wszystko.
 Aldo chce powiedzieć  wtrącił się Luca  że to ja jestem tu gospodarzem,
choć ty mile widzianym gościem. I to ja podejmuję decyzje. Nie ty.
Odwrócił się do służącego.
 Dziękuję, Aldo. Bądz tak dobry i wybierz kilka rzeczy na dzisiejszy wieczór
dla naszego gościa. Sama może mieć z tym kłopot.
 Nigdzie siÄ™ nie wybieram.
 Znajdz coś seksownego, Aldo  dodał, jakby się w ogóle nie odzywała. 
Długość koktajlowa. Wysokie obcasy. Coś, co podkreśli figurę. Chcę, żeby
wszyscy obecni mężczyzni pożerali ją wzrokiem, a kobiety znienawidziły ich za
to.
Aldo skłonił się i odwrócił, wcale niezaskoczony dziwacznym życzeniem
swojego szefa. Oczekiwał, że ona podąży za nim potulnie, skoro oboje otrzymali
już rozkazy.
Tina nie ruszyła się z miejsca.
 A tak między nami  powiedziała.  Skoro wszyscy ci ludzie będą zajęci
ślinieniem się albo planowaniem morderstwa swoich partnerów, to co ty
będziesz robił?
Uśmiechnął się, a w oczach pojawił się niebezpieczny błysk.
 Będę sobie wyobrażał nasz powrót do domu, kiedy zedrę z ciebie wszystko
i znajdziesz się naga w moim łóżku.
Te słowa przyprawiły ją o dreszcz.
 A teraz  dodał  skoro już wiesz, też będziesz to sobie wyobrażać.
ROZDZIAA SIÓDMY
Jego słowa nie sprzyjały racjonalnemu myśleniu. Oszołomiona, podążyła za
Aldem po marmurowych schodach. Jakże pragnęłaby udowodnić Luce, że się
myli i zetrzeć z jego twarzy ten wszystkowiedzący uśmieszek. Niestety, nie
mogła nic poradzić na to, te jego mroczne obietnice wzbudziły w niej dreszcz
podniecenia i rozkosznego oczekiwania.
Czy było coś złego w tym, że wprost nie mogła się doczekać seksu z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl