[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jestem taka zła, że nie chce mi się nawet na ciebie patrzeć. Co
cię do cholery skłoniło do myślenia, że udaję jakąś kontuzję i
próbuję naciągnąć Claire na pieniądze? A akcja z ojcem? Dobrze się
czujesz? Wynająłeś swojego szalonego ojczulka, żeby za mną łaził?
Widziałeś, jak on wyglądał? Pełen kamuflaż, czapka z
poprzyklejanymi gałązkami i twarz pomalowana w liście. To nie jest
normalne, Drew.
Czy to zły moment na napomknięcie, że trzy zamieszane w incydent
kobiety wyglądały jak napalone włamywaczki?
Wzruszyłem ramionami, choć Jenny nie mogła tego zobaczyć. 
Cóż mogę powiedzieć& on naprawdę angażuje się w swoją pracę.
Prosił, żeby ci przekazać, że mu przykro.
Nie odezwała się ani słowem. Trzymała głowę na oparciu kanapy, z
oczami zasłoniętymi ręcznikiem. A ja czułem się jak na dywaniku u
szefowej, czekając na wymiar kary. Zupełnie jak w szkole średniej,
kiedy dokleiłem małą, czarną spódniczkę do figurki chłopca na
drzwiach do męskiej toalety, żeby jakieś fajne laski nabrały się i
natknęły się na sikających chłopaków. Ale zamiast lasek podczas
czwartej przerwy do toalety weszła dyrektorka i zastała w niej
jakiegoś pierwszoroczniaka walącego kapucyna. Pamiętam, że
wtedy musiałem stać jak kołek dobrą godzinę, zanim usłyszałem
wymiar kary. Teraz nie zamierzam tyle czekać. Dzieci już śpią, a w
telewizji niedługo będzie Tosh.0.
 Czy to znaczy, że temat zamknięty?  spytałem.
 Ty to powiedziałeś na serio?!  wrzasnęła Jenny.
Jak to możliwe, że kobiety potrafią wydawać z siebie dzwięki,
których nawet pies by nie usłyszał?
 Tak, temat zamknięty. Jutro będziesz mógł opowiedzieć o swojej
głupocie doktor Madison podczas terapii małżeńskiej.
%7łe co proszę?!
H"
 Powiedz mi, Drew, jak myślisz, po co tu przyszedłeś?
Patrzyłem na siedzącą przed nami kobietę, ubraną w długą,
zwiewną spódnicę, sandałki na korkowej podeszwie i okulary z
barwionymi na żółto szkłami. Zapach kadzidełek był tak silny, że
przyprawiał o mdłości, a od dobiegającego z radia miękkiego
plumkania Simona i Garfunkela same zamykały mi się oczy.
 Nie mam zielonego pojęcia, co tutaj robię, oprócz poczucia, że
cofnąłem się w czasie do lat sześćdziesiątych  mruknąłem.
Jenny zdzieliła mnie w ramię, aż jęknąłem.
 Nie denerwuj się, Jenny. To jest pokój szczerości. Twój mąż ma
tutaj prawo wyrazić wszystko, co myśli i czuje, bez obaw, że ktoś go
będzie osądzał. Ponieważ jesteście u mnie po raz pierwszy, spróbuję
wam trochę ułatwić sprawę. Jenny powiedziała mi przez telefon, że
ostatnio macie problemy z komunikacją. Czy to prawda?  spytała.
 Tak. To znaczy tak myślę  powiedziałem, wzruszając
ramionami.
Nie znam tej kobiety i nie zamierzam jej wyjaśniać, że jedyny
problem z komunikacją z moją żoną polega na tym, że jej szparka
odmawia kontaktu z moim fiutem. Ta hippiska zacznie się pewnie
wtedy gapić w moje krocze i zastanawiać się, co jest nie tak z moim
penisem. Będzie podejrzewała, że jest wygięty jak rogalik albo że
mam trzy jądra.
 Mój penis jest w porządku!  oświadczyłem z mocą.
W sumie lepiej powiedzieć to od razu, zanim wpadnie na swoje
dziwaczne pomysły. Moja odważna deklaracja nie skłoniła jej nawet
do mrugnięcia okiem  jak gdyby nigdy nic, splotła dłonie na
kolanie i patrzyła na mnie z uśmiechem.
 Masz bliskie relacje ze swoim penisem, prawda?
Czy to się naprawdę dzieje?
 No cóż, on jest jakby połączony z moim ciałem, więc& Jestem do
niego bardzo przywiązany.
Znów się uśmiechnęła i wskazała na mnie palcem.  Mam na myśli
twoją koszulkę.
Zerknąłem pod brodę i uświadomiłem sobie, że mam na sobie T-
shirt z napisem 
 Wydaje mi się, że dostrzegam przyczynę waszych problemów.
Niedawno urodziło się wam dziecko. Wiele par ma problemy z
odbudowaniem bliskich stosunków po wydarzeniu, które ma tak
ogromny wpływ na ich życie. Moim zdaniem właśnie nad tym
powinniśmy popracować.
Cofam to, co powiedziałem. Możliwe, że ta kobieta jest genialna.
Jeśli pomoże mi nawiązać z moją żoną bliskie stosunki na wysokości
bioder, sam sobie kupię sandałki i przyjdę zapalić z nią zioło pod
ultrafioletową lampką.
 Jenny, chciałabym, żebyś coś dla mnie zrobiła. Usiądz na kanapie
na wprost swojego męża.
Jenny zrobiła to, o co ją poproszono  usiadła w kucki naprzeciw
mnie.
 A teraz popatrz na penisa swojego męża i powiedz, że go
kochasz.
Jenny zawahała się i spojrzała pytająco na doktor Madison.
Nie kwestionuj zaleceń lekarza! Zrób, co ci każe!
 Nie obawiaj się, Jenny. To dla waszego dobra. Porozmawiaj z
penisem.
Jenny odwróciła się z powrotem w moją stronę i utkwiła wzrok w
moim kolanie.
 Uhm& kocham cię.
 Bardzo dobrze, Jenny!  pochwaliła doktor Madison.  A teraz
przeproś penisa, że traktowałaś go, jakby był czymś zwykłym i
oczywistym.
Zastanawiam się, czy następne zadanie nie będzie polegało na
całowaniu penisa. A jeśli tak, to czy powinienem poprosić panią
doktor, żeby wyszła, czy nie?
 Przepraszam, że traktowałam cię jak coś oczywistego 
powiedziała posłusznie Jenny, nie spuszczając wzroku z mojego
kolana.
 Doskonale! Dobrze, Drew, teraz twoja kolej  oświadczyła
doktor Madison. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl