[ Pobierz całość w formacie PDF ]

święci i umiłowani w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cier-
pliwość". I jakby sumując całą tę listę duchowych szat, Paweł pisze:  A ponad to
wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości".
Chyba nie trzeba się pytać, dlaczego powinniśmy przyoblec się w miłość
przede wszystkim i ponad wszystko?
114
Powinniśmy to uczynić już dlatego, że miłość ma wyższość nad wszystkimi
wyliczonymi przez niego cnotami   lecz z nich największa jest miłość".
Powinniśmy przyoblec się w miłość, gdyż jest to największa potrzeba osobo-
wości. Bez miłości osobowość jest ospała, bez charakteru, bezsilna, często wy-
paczona i zawsze nieszczęśliwa. Wyższym celem każdej osobowości powinno
być  osiągnięcie miłości", gdyż tylko ona uczy nas i daje potrzebną moc duchową
do tego, żeby znosić niedoskonałości innych, szanować wszystkich, wszystkich
kochać.
Największą potrzebą każdej rodziny jest to, aby przyoblec się  w miłość". Ro-
dzina bez miłości jest rodziną bez duszy. Bez miłości w rodzinie nie może być ani
szczęśliwego dzieciństwa, ani uskrzydlonej młodości, ani upragnionej dojrzałości,
ani godnej starości, ani spokojnej śmierci, ani błogosławionej wieczności.
W końcu, w czym zawiera się największa potrzeba współczesnego zboru, jak
nie w tym, żeby każdy jego członek osobiście przeżył odrodzenie z góry i przeko-
nał się w praktyce, co znaczy  przyoblec się w miłość" i ciągle trwać w miłości?
Kiedy można powiedzieć, że  przyoblekliśmy się w miłość"? Tylko wtedy, kie-
dy przyjęliśmy Chrystusa Jezusa nie tylko jako naszego osobistego Zbawiciela,
lecz i jako naszego osobistego Pana. Kiedy On jako nasz Pan i Władca, zasiada
na tronie naszej duszy, otrzymawszy od nas pełne i bezwarunkowe prawo rozpo-
rządzania i kierowania naszym życiem; kiedy owoce Ducha Zwiętego wyraznie
okazują się w naszym charakterze; kiedy my, jako nędzni Jego słudzy, posiedli-
śmy nawyk ufania i ulegania Mu we wszystkim; kiedy już nie jesteśmy swoi i nie
dla siebie żyjemy. Jakże trudno współczesnym chrześcijanom zrozumieć i przyjąć
te prawdy. Jakimi niedosięgłymi wydają się one dla nas wszystkich. A przecież
taki duchowy stan był wyróżniającą cechą wczesnego Kościoła i pozostaje po dzi-
siejszy dzień istotą prawdziwego chrześcijaństwa. Słowo Boże niedwuznacznie
mówi:  A umarł (Chrystus) za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie sa-
mych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony" (2Kor.5 r.).
Już mówiliśmy o tym, że na ziemi króluje nieubłagane prawo egoizmu. Ego-
izm jest istotą grzechu, przyczyną upadku w grzech i korzeniem światowego zła.
Główny przejaw egoizmu uwidacznia się w tym, że każdy śmiertelnik żyje tylko
dla siebie; każdy myśli, mówi, decyduje i działa, kierując się tylko swoimi własny-
mi interesami. W tym zawiera się całe zło ludzkości. I miał rację Russo, powie-
dziawszy:  Człowieku! Nie szukaj przyczyny światowego zła; ty jesteś tą przyczy-
ną!".
%7łycie dla siebie w tym świecie jest zjawiskiem całkowicie możliwym do przyję-
cia. Ale przecież jesteśmy chrześcijanami  nie z tego świata. Nie powinniśmy
 utożsamiać się z tym światem". Powołani jesteśmy do życia według nowych za-
sad i nowego układu życia. Chrystus wykupił nas z prawa egoizmu i włożył w na-
sze serca  nowy zakon", zakon miłości,  doskonały zakon wolności" (Jk.1 r.).
Tak rozumieli i tak żyli pierwsi chrześcijanie. Apostoł Paweł niejednokrotnie
przypomina o tym jako o fakcie dla wszystkich chrześcijan znanym i przez
wszystkich chrześcijan przyjętym. Pisze on:  Albowiem nikt z nas dla siebie nie
żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy,
dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy" (Rz.14
r.).
Według nauki Ewangelii, życie dla siebie jest niegodne chrześcijanina, niepra-
115
widłowe, podlegające osądowi, przestępne. Chrześcijanin, żyjący dla siebie, nie
ma prawa nazywać się chrześcijaninem. Pierwsi chrześcijanie zawsze pamiętali,
że Chrystus  umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych
żyli", że Zmarły za nas oczekuje całkowitego duchowego przewrotu w naszym ży-
ciu.
Kiedy można powiedzieć, że  dla Pana żyjemy"?
 Kiedy świadomie uwierzyliśmy, nawróciliśmy się,  odrzuciliśmy samych sie-
bie" i poszliśmy za Chrystusem,  wziąwszy swój krzyż".
 Kiedy żyjemy życiem codziennego  współukrzyżowania" i  napełniania się"
Duchem Zwiętym.
 Kiedy, czy w rodzinie, w zborze lub pracy, nie szukamy swego, lecz zmie-
rzamy do Bożego celu, bronimy Bożych interesów, wypełniamy wolę Bożą.
 Kiedy odczuwamy swoją własną odpowiedzialność przed Bogiem za zba-
wienie ginących dusz i z miłością świadczymy im o Chrystusie, zbawiającym po-
kutujących grzeszników.
 Kiedy z chęcią niesiemy ciężar sprawy Bożej, poświęcamy na tę sprawę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl