[ Pobierz całość w formacie PDF ]
całą winą obarczyć Filly. Tego sobotniego wieczo
ra żadne z nich nie pomyślało, żeby się zabez
pieczyć.
Tak czy owak, trzeba go powiadomić. Nie było
by w porządku, gdyby Damien się nie dowiedział,
że ma dziecko. I to dziecko również będzie miało
prawo wiedzieć, kim jest jego ojciec. Kto wie, może
stanie siÄ™ cud i Damien nawet siÄ™ ucieszy?
Nie, potrząsnęła głową, odrzucając od siebie
płonne nadzieje i marzenia. Spodziewa się dziecka,
czy to nie wystarczy?
Jak to dobrze, że zamykają biuro na święta Boże
go Narodzenia. Dwa tygodnie urlopu Filly będzie
mogła spędzić z matką. Dobrze wykorzysta ten
czas, wybierze siÄ™ do lekarza, potwierdzi wynik
swego domowego testu i poradzi się, kiedy będzie
najodpowiedniejszy czas, żeby podzielić się tą no
winÄ… z matkÄ….
Matka z pewnością bardzo się ucieszy i nie
osądzi jej surowo, ale będzie też może trochę za
smucona, że na horyzoncie nie pojawił się nowy
narzeczony Filly albo chociaż przyjaciel. Bardzo
pragnęła, aby córka ułożyła sobie życie.
TRISH MOREY
86
A co z Damienem? Powinna mu powiedzieć tak
szybko, jak to tylko możliwe. Kiedy tylko lekarze
potwierdzą, że jest w ciąży. Powie mu przy pierw
szej okazji.
ROZDZIAA SIÓDMY
- Enid! - Gdzie się podziała ta kobieta? - Enid!
Enid stanęła w drzwiach jego biura, z niebieskim
notatnikiem i piórem w ręku.
- Dzwoniłeś? - zapytała, lekko unosząc brew.
Damien zgrzytnął zębami. Nie lubił, kiedy przy
bierała ten ton. Zdawał sobie sprawę, że w pewnych
sytuacjach nie jest dobrze, kiedy osobista asystentka
za wiele wie o swoim szefie.
- Gdzie ty, u licha, byłaś?
- Kończyłam przygotowywać dokumenty, które
pięć minut temu kazałeś mi przefaksować. No
i - dodała, zanim zdążył jej wejść w słowo - sor
towałam pocztę z dwóch tygodni, co mi zleciłeś
dziesięć minut temu. A tymczasem odbierałam jesz
cze telefony, prosiłeś przecież, żebym odbierała
nawet te, które będą adresowane bezpośrednio do
ciebie. I bardzo ci dziękuję za zainteresowanie moją
osobą. Tak, święta Bożego Narodzenia znakomicie
mi się udały. Rozumiem, że właśnie dlatego mnie tu
poprosiłeś, żeby mnie o to zapytać.
Damiena na moment zamurowało.
TRISH MOREY
88
- CieszÄ™ siÄ™ -warknÄ…Å‚, zastanawiajÄ…c siÄ™, po co
ją właściwie wzywał.
- A jak tobie się udał pobyt w Szwajcarii? - cią
gnęła dalej Enid, wpatrując się w niego zwężonymi
oczami, jakby chciała zajrzeć do wnętrza jego du
szy. - Jak było na nartach? Bo zwykle wracasz po
urlopie bardziej zrelaksowany.
- Było dobrze - syknął, bębniąc palcami po
blacie biurka. Próbował nie myśleć o tym, że urlop
był do kitu, i przypomnieć sobie, czego chciał od
Enid. - Wyjazd do Szwajcarii zawsze mi siÄ™ udaje
- skłamał.
- No to znakomicie - rzekła Enid. Po tonie jej
głosu łatwo było poznać, że nie dała się oszukać.
- Wobec tego może zechcesz wiedzieć, co cię tu
dzisiaj czeka.
- Właśnie o to mi chodziło. Oczywiście, jeżeli
skończyłaś już z pytaniami o moje życie prywatne.
Właśnie po to cię tu poprosiłem.
- Rozumiem - powiedziała Enid, udając zasko
czoną. - Po prostu nic mi o tym nie wspomniałeś.
Więc najpierw o dziewiątej masz godzinne spot
kanie z Filly na temat przebiegu nowej kampanii, po
czym...
Damien wzdrygnął się w fotelu na dzwięk tego
imienia i odwrócił głowę w stronę okna, podczas
gdy Enid recytowała plan jego zajęć na ten dzień.
Filly. Dlaczego ona wprawia go w taki dziwny
stan niepokoju?
BAL MASKOWY 89
ZerknÄ…Å‚ na zegarek. Ósma trzydzieÅ›ci. BÄ™dzie tu
już za pół godziny. Bardzo niedługo. Więc dlaczego
nagle czas zaczął mu się tak dłużyć?
Filly zadawała sobie pytanie, czy tak właśnie
objawiają się poranne mdłości. Wprawdzie byłoby
to trochę za wcześnie jak na początkowy okres jej
ciąży, do dziś czuła się świetnie, nawet trudno jej
było uwierzyć, że jest w ciąży, mimo że lekarz
potwierdził wynik testu i odesłał ją do specjalisty.
No tak, wszystko było dobrze aż do dzisiaj.
Mdliło ją, nogi miała jak z waty i wiedziała, że to nie
ma nic wspólnego z ruchem pociągu, który zbliżał
się do centrum Melbourne. Jednocześnie coraz bliż
szy był moment, kiedy będzie musiała porozmawiać
z Damienem. Już dłużej nie powinna tego odwlekać.
Ale nie była pewna, czy będzie w stanie zrobić to
akurat dzisiaj. Tyle że im pózniej, tym trudniej.
Pociąg zatrzymał się między stacjami. Pasaże
rowie podnieśli głowy znad gazet i książek, ustało
stukanie drutów kobiet, które robótkami skracały
sobie czas podróży. Wszyscy byli ciekawi, co się
stało. Po chwili przez głośnik oznajmiono, że wy-
koleił się pociąg, który jechał przed nimi. Nie był
to poważny wypadek, ale usunięcie awarii może
zająć co najmniej godzinę. Pięćdziesięciu pasaże
rów jęknęło równocześnie i większość z nich się
gnęła po telefony komórkowe, żeby zawiadomić,
że się spóznią do pracy czy na inne spotkania,
TRISH MOREY
90
po czym wszyscy z rezygnacją powrócili do po
przednich zajęć. Filly też sięgnęła do torebki po
swoją komórkę. Wiedziała, że na pewno spózni się
na spotkanie z Damienem. Jedyne, co teraz mogła
zrobić, to go o tym uprzedzić.
Damien wiedział, że Filly zaraz u niego będzie,
zanim jeszcze ją zobaczył. Najpierw usłyszał cichy
dzwięk dzwonka, gdy na jego piętrze zatrzymała się
winda, a potem szybkie kroki na korytarzu. To
musiały być jej kroki. Już sobie wyobrażał, że zaraz
poczuje zapach morelowych perfum.
Zabawne, że tak przywykł do tego zapachu i go
polubił. W domu, w którym mieszkał w Klosters,
otaczało go wiele pięknych kobiet, noszących per
fekcyjny makijaż i ekskluzywne perfumy, ale we
snach stale nawiedzała go woń moreli. Inne per
fumy nagle przestały mu się podobać i go kusić,
wydawały mu się za ciężkie, za bogate, przesło
dzone.
Nie udał mu się ten urlop. Zamierzał się zrelak
sować, ale jak się okazało, miał za dużo czasu na
rozmyślania. I nie mógł zapomnieć o dwóch kobie
tach. Jedna pozwoliła mu się kochać, a potem znikła
z powierzchni ziemi i mimo wszelkich starań nie
udało mu się jej odnalezć.
Druga była przedziwną mieszaniną niewinności,
a zarazem w samym jej środku kryło się coś, co
w miarÄ™ zdejmowania kolejnych warstw coraz bar-
BAL MASKOWY 91
dziej go nęciło. Ale kiedy chciał się z nią kochać,
zdecydowanie go odrzuciła.
Pierwszy raz w życiu spotkało go coś podobnego.
Dwie kobiety i dwa doświadczenia, które niefor
tunnie się dla niego skończyły. Nic dziwnego, że ma
kłopoty ze snem.
Usłyszał, jak Filly pospiesznie wita się z Enid
i jak ta mówi jej, żeby weszła prosto do jego
gabinetu.
Gdy posłyszał jej kroki w progu, a potem nieco
przyspieszony oddech, odwrócił się i powiedział:
- Spózniłaś się!
- Przepraszam, ale...
- Byliśmy umówieni na dziewiątą, a dochodzi
dziesiÄ…ta.
- Dzwoniłam do ciebie... Enid...
- Nie pracujesz dla Enid. Pracujesz dla mnie.
Jeśli w ogóle raczysz się pojawić w pracy.
- Nic na to nie poradzę, że pociąg się spóznił.
- Twoim zadaniem jest być punktualnie w pra
cy. Kropka. Jeżeli pociąg nie może cię dowiezć na
czas, znajdz jakiś inny środek komunikacji.
- OdpracujÄ™ to w przerwie na lunch.
- Bardzo słusznie.
- Przynajmniej w jednym siÄ™ zgadzamy - rzek
ła, prostując się i unosząc wysoko głowę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]