[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szeroko oczy. - O mój Boże. - Załamał ręce i westchnął
głośno. - O mój Boże.
- Właśnie.
Faith z nieszczęśliwÄ… minÄ… wyÅ‚Ä…czyÅ‚a komputer. Wie­
działa, że teraz nie będzie w stanie skoncentrować się
na pracy. Dzień dobiegał końca i czuła się całkowicie
wyczerpana, częściowo dlatego, że od wczorajszej burz­
liwej rozmowy z Alim targaÅ‚y niÄ… wyjÄ…tkowo silne i czÄ™­
sto sprzeczne emocje.
Przygnębiona odsunęła klawiaturę i wsparła czoło na
rękach.
- Kadid - odezwała się w końcu, unosząc głowę. -
Na litość boską, dlaczego... Nieważne. Chyba rozumiem.
- Prawdę mówiąc, nie była pewna, czy cokolwiek z tego
MILIONER Z KUWEJTU
59
rozumie, oprócz tego, że się skompromitowała. - A więc
pani Jourdan była mentorką i zastępczą matką Alego. Jest
jej za to bardzo wdzięczny i dlatego robi to, co robi.
- Tak. Ale pani Jourdan nie tylko go uczyÅ‚a i zastÄ™­
powała mu matkę. Dziesięć lat temu, kiedy szejk wrócił
do Ameryki, to właśnie ona pomogła mu dojść do siebie
po śmierci ukochanej Dżalili...
Faith gwałtownie podniosła wzrok.
- Zaczekaj chwilę. Kto to jest Dżalila?
Kadid zawahał się.
- ProszÄ™ o wybaczenie, pani Faith. Za dużo powie­
działem. Nie powinienem...
- Nie, nie, proszę. - Dotknęła jego ramienia. - To
dla mnie bardzo ważne. Kto to jest Dżalila?
Westchnął boleśnie i chwilę milczał.
- Była obiecana szejkowi.
- Słucham? - Faith nie zrozumiała, o co chodzi.
Kadid przez chwilę szukał odpowiednich słów.
- Byli zarÄ™czeni. - Znów siÄ™ zamyÅ›liÅ‚. - Mieli siÄ™ po­
brać.
- AH chciał się ożenić?
Trudno było jej sobie wyobrazić, że playboy, którego
codziennie widywała na zdjęciach w gazetach z coraz to
inną kobietą u boku, miał kiedyś zamiar się ustatkować
i ograniczyć do jednej towarzyszki życia.
- I co się stało? - zapytała cicho.
Kadid długą chwilę patrzył prosto przed siebie, zanim
w końcu się odezwał.
- Po skończeniu szkół szejk wrócił do domu, żeby
przygotować się do zaślubin. Miało to być radosne, uro-
60 SHARON DE VITA
czyste Å›wiÄ™to dla rodziny i caÅ‚ego kraju. - MówiÅ‚ Å‚agod­
nie, głos miał przepojony smutkiem. - Trzy tygodnie
przed ślubem samochód Dżalili najechał na minę. Zginęła
na miejscu. - WziÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boki oddech, a potem wolno wy­
puścił powietrze. - To było dziesięć lat temu.
- Czy dlatego Ali wrócił do Ameryki?
Sekretarz skinął głową.
- Tak. Wtedy postanowił założyć tu firmę.
Faith zobaczyÅ‚a, że kawaÅ‚ki ukÅ‚adanki zaczynajÄ… tra­
fiać na swoje miejsce.
- Wtedy też pani Jourdan została jego klientką i za
to również jest jej wdziÄ™czny. - Nic dziwnego, że w swo­
im stosunku do tej kobiety Ali przejawiaÅ‚ tak wiele mi­
łości i troski.
Kadid uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, zadowolony, że wszystko zro­
zumiała.
- Tak, zgadza siÄ™.
- Kadid? - StaraÅ‚a siÄ™ szybko uporzÄ…dkować wszy­
stkie nowe informacje. Opinia, jaką już sobie wyrobiła
o Alim, bÄ™dzie musiaÅ‚a siÄ™ zmienić. - Czy jest wielu lu­
dzi, którym szejk jest za coś wdzięczny?
Sekretarz uniósł głowę i spojrzał przed siebie.
- Jego Wysokość to szczodry i dobry człowiek, który
ma licznych przyjaciół. - Faith jęknęła w duchu. Boże,
sytuacja robi siÄ™ coraz gorsza. - Szejk Ali mocno wierzy,
że należy zachować lojalność wzglÄ™dem tych, którzy ob­
darzyli go swojÄ… przyjazniÄ… i zaufaniem.
Faith przymknęła powieki. Przed oczami znowu sta­
nęła jej scena, jaka rozegrała się wczoraj między Alim
a panią Jourdan. Nie zrozumiała wtedy czegoś, co po-
MILIONER Z KUWEJTU
61
wiedziaÅ‚a emerytowana nauczycielka, i zapomniaÅ‚a spy­
tać o to Alego. Teraz, po wyjaÅ›nieniach Kadida, jej cie­
kawość wzrosła.
- Kadid?
- SÅ‚ucham, pani Faith?
- Kiedy Ali przedstawiaÅ‚ mnie pani Jourdan, ta wspo­
mniała coś o tym, że poprawia się gust jego rodziców,
jeśli chodzi o kobiety. O czym mogła mówić?
Sekretarz zawahał się lekko.
- Szejk Ali jest jedynakiem. Jego obowiÄ…zkiem jest
ożenić się i postarać o dziedzica.
- Dobrze, w porzÄ…dku. Musi siÄ™ ożenić i spÅ‚odzić sy­
na. Ale co to ma wspólnego ze mnÄ… albo z jego rodzi­
cami?
- Przyznam się, że nie wiem, co to ma wspólnego
z panią - odrzekł, marszcząc czoło. - Rodzice Alego są
zatroskani, że syn dotychczas nie znalazÅ‚ sobie odpowied­
niej narzeczonej. Od śmierci Dżalili nie wszedł w żaden
poważny związek i to bardzo niepokoi jego rodziców.
- Wyobrażam sobie. - Faith uśmiechnęła się. - Ten
człowiek zmienia kobiety jak rękawiczki.
- Od kilku lat rodzice szejka naciskają, żeby znalazł
sobie żonę, a ponieważ Ali nie wykazuje w tej kwestii
wielkiego zapaÅ‚u, zadajÄ… sobie trud... aranżowania ran­
dek syna z odpowiednimi kobietami.
Faith przerwała mu gestem dłoni. Oczy się jej zwęziły.
- Zaczekaj. Chcesz powiedzieć, że to stado Å›liczno­
tek, które krÄ™cÄ… siÄ™ przy nim co wieczór, to kobiety, z któ­
rymi umawiajÄ… go rodzice, ponieważ chcÄ…, żeby siÄ™ ustat­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl