[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nabycie Epicure - najlepszego czasopisma specjalizującego się w
modzie męskiej w kraju.
Gwen rozjaśniła się, słysząc oświadczenie Fellowsa i dołączyła do
entuzjastycznych oklasków zebranych. Jennifer jednak w przemowie
Fellowsa usłyszała przecinek a nie kropkę.
- Oczywiście - mówił dalej - chcemy od razu przejąć Epicure.
Dlatego też wybraliśmy nowego wydawcę. Jest człowiekiem z
wyczuciem stylu i jak ufamy użyczy swojego krawieckiego talentu
stronom naszego najnowszego magazynu. Z wielką przyjemnością
ogłaszam, że nowym wydawcą Epicure jest pan Bradford Helms.
Brooke poczuła, że mdleje. Brad nie odzywał się do niej przez cały
wieczór. Musiał o tym wiedzieć. Klaskała głośno, obserwując, jak
wchodzi na stopień i ściska dłoń Selwyna Fellowsa.
Jennifer uśmiechnęła się. Była zadowolona ze względu na Brada i
zaskoczona, że Fellows dokonał takiego trafnego wyboru. Brad
uwielbiał modę męską. Było to widać po tym, jak się sam ubierał,
jak chodził. I nagle Jennifer zdała sobie sprawę, że Brad nigdy
nie czuł się dobrze w Jolie, w świecie świecidełek i fatałaszków.
Jego mocną stroną były tweedy i flanele i nie miała wątpliwości,
że pod jego zarządem Epicure odniesie oszałamiający sukces.
Nagle znieruchomiała, zabrakło jej tchu. Zdała sobie sprawę, że
teraz stanowisko wydawcy Jolie jest wolne. Rozejrzała się po sali
szukając jego następcy. Wyraz twarzy Brada mówił, że wiedział, kto
to jest.
- Nie trzeba mówić, że przyjmuję nowe stanowisko z wielką
przyjemnością. - Głos Brada pełen był satysfakcji. - Razem z
radością jednak przychodzi żal. W Jolie zawarłem wiele przyjazni.
Będę tęsknił za kreatywnością i optymizmem tego zespołu.
Odchodząc, mogę być dumny, że z nimi pracowałem. Mam tylko
nadzieję, że im też będzie mnie brak.
Patrick Graham był ogromnie zadowolony z nominacji Brada i chciał
być świadkiem jego chwały, ale nie mógł oderwać oczu od Brooke
Wheeler. Była przerażona, jakby dowiedziała się o śmierci kogoś
bliskiego. Każdy, bez względu na to jaki jest, ma czasami
przyjemność z cudzego nieszczęścia. Przez całą kolację - a miał
pecha, że siedział przy jej stole, zachowywała się nieznośnie,
rozmawiając to tu, to tam, była jak balon wypełniony powietrzem.
Teraz wyglądała, jakby z niej to powietrze wypuszczono, a na jej
twarzy widać było przerażenie i gniew. Brooke wszystko postawiła
na jedną kartę, a karta ta była przegrana. Gdy Brad wrócił na
miejsce, na sali nastąpiło ogólne poruszenie. Wszyscy wymieniali
uwagi między sobą, podczas gdy pracownicy Jolie otoczyli byłego
szefa gratulując mu. Gwen nie mogła się ruszać. Obawiała się, że
teraz wydarzy się najgorsze, że nowy wydawca sprowadzi na jej
miejsce kogoś z zewnątrz. Zdarzało się, że wydawcy sprowadzali ze
sobą redaktorów. Frank złapał ją za rękę i chciał jej coś
powiedzieć, lecz utkwił wzrok w Selwynie i czekał.
- Przyjmując znów rolę ojca - powiedział Fellows wolno, w
oczekiwaniu aż ucichnie hałas - mam coś jeszcze do
zakomunikowania. Pewien dżentelmen poprosił o rękę jednej z
naszych dam, a my pozwoliliśmy na ich związek.
Jennifer była tak zdenerwowana tymi ojcowskimi morałami, że
chciała krzyczeć. Marnie Dobbs i Bettina Kharkovsky, które stały
obok niej, szeptały do siebie.
- Właśnie przekazujemy Jolie w zdolne ręce kogoś, kto bardzo
dobrze zna się na modzie kobiecej. Jest dżentelmenem, który
posiada w branży ustaloną opinię i chociaż nigdy nie był wydawcą,
bez wątpienia jego zdolności menadżerskie zapewnią Jolie znakomitą
przyszłość. Przedstawiam państwu nowego właściciela Jolie, pana
Ebena Towersa.
Jennifer poczuła, że jest jej słabo. Spojrzała na Charlesa,
szukając wyjaśnień, ale on też wydawał się zaszokowany. Patrzyła,
jak Towers wchodzi na zaimprowizowane podium. Miała, jak jej się
zdawało, więcej szczęścia niż inni: przynajmniej wiedziała kim on
jest. Marnie, Brooke, Gwen, Patrick pytali się o niego sąsiadów.
Zaraz mieli dostać odpowiedz.
Eben Towers wszedł na stopień, jak król wracający z wygnania i
mający właśnie odzyskać tron. Podał rękę Selwynowi Fellowsowi i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl