[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chcesz, żeby dziecko miało moje nazwisko?
Tak. Dla jego dobra. Mój ojciec zmarł, kiedy miałam dwa lata, a moja
mama, która nie była jego żoną, nie miała żadnych praw do niczego, co po
sobie pozostawił. Kiedy kupowała dla nas dom, przeszła przez prawdziwe
piekło. Rodzina żony mojego ojca była dla niej naprawdę wstrętna.
%7łony?
Tak. Ojciec był żonaty z kobietą chorą psychicznie. Kiedy zmarł, a jego
żona dowiedziała się o dziecku, była dla mojej mamy okropna. Ja miałam
wtedy zaledwie kilka lat, więc z niczego nie zdawałam sobie sprawy.
Dowiedziałam się o wszystkim znacznie pózniej. Nie chcę, aby moje dziecko
przeżyło coś podobnego.
Nic dziwnego, że jest taka podejrzliwa. Ale przecież on nie jest jej ojcem
i nie ma żadnej żony, która czeka tylko na to, by się na niej zemścić.
Jeśli to jest dla ciebie jakieś pocieszenie, to nie mam żony i nie
zamierzam w najbliższym czasie umierać.
Możesz choć przez chwilę być poważny?
Ależ ja jestem poważny. Musisz sobie zdać sprawę z jednej rzeczy,
Isabelle. Zamierzam być dla mojego dziecka kimś znacznie więcej niż tylko
78
RS
nazwiskiem na papierze, i to niezależnie od tego, czy zostaniesz moją żoną,
czy nie.
Na pewno nie zostanę twoją żoną, więc możesz mnie nawet o to nie
prosić.
Nie zrobię tego, przynajmniej nie teraz. Małżeństwo zawarte tylko z
powodu poczęcia dziecka to nie jest dobra podstawa do stałego związku.
Chciałbym cię jednak prosić, żebyś definitywnie nie przekreślała takiej
ewentualności.
Jej twarz złagodniała.
Luca, ja nie mogę wyjść za mąż. Nie chcę tego rodzaju związku.
Cóż, powinnaś była pomyśleć o tym, zanim poszłaś ze mną do łóżka,
nie zabezpieczywszy się przedtem odpowiednio. Czyż nie, cara?
To prawda.
Brałaś tabletkę, ale nieregularnie. Gdybym o tym wiedział, dałbym ci
pigułkę po.
Sama na to wpadłam, tylko w samolocie były turbulencje i
zwymiotowałam.
To już teraz nieistotne. Liczy się to, że mam zostać ojcem dziecka,
którego matka nie chce nawet rozważyć ewentualności zawarcia stałego,
pełnego miłości związku.
Luca, to niemożliwe, żebyś mnie pokochał.
Dlaczego?
Ponieważ mnie nie znasz. A ja nie znam ciebie i dlatego nie mogę cię
pokochać.
W jej glosie było coś, co go zaniepokoiło. Wyciągnął rękę i przykrył nią
jej dłoń.
79
RS
Dlaczego nie możesz mnie pokochać? spytał miękko. Jeśli dasz
sobie czas, wtedy może...
To nie jest kwestia czasu. I nie chodzi o to, że nie mogę cię pokochać.
Problem leży w tym, że nie mogłabym ci zaufać. Nie mogłabym zaufać
żadnemu mężczyznie.
Z powodu swojego ojca?
Po części tak.
A reszta sekretu?
Potrząsnęła głową. Westchnął i ujął jej dłoń. Tak bardzo chciał, aby się
przed nim otworzyła, aby podzieliła się z nim tym, co najwyrazniej bardzo jej
ciążyło.
Kim on był? Co takiego ci zrobił. Opowiedz mi o tym, skarbie.
Był moim narzeczonym. Tuż przed ślubem zmienił zdanie i wrócił do
poprzedniej dziewczyny. Pobrali się, a kiedy ostatnio o nich słyszałam, mieli
dwoje dzieci i właśnie się rozwodzili. Jak mogłabym uwierzyć jakiemukolwiek
mężczyznie, skoro zarówno mój ojciec, jak i narzeczony, nie potrafili
dochować wierności?
Luca miał ochotę odnalezć tego mężczyznę i zabić go za to, że tak ją
zranił.
Och, Isabelle.
Nie czekając na to, co powie, wziął ją w ramiona. Przez chwilę wtuliła
się w nie z wdzięcznością, ale zaraz potem się odsunęła.
Luca, przestań! Nie chcę się od ciebie uzależniać. Nie chcę cię
potrzebować.
Ale dlaczego? Nie widzę w tym nic złego. Nie możesz robić
wszystkiego sama.
Moja matka była sama.
80
RS
A czy to uczyniło ją szczęśliwą?
Odwróciła głowę.
Luca, dam sobie radę.
Wcale w to nie wątpię. Ale nie musisz przechodzić przez to sama. Nie
chcę być wykluczony z twojego życia, Isabelle. To także moje dziecko i chcę
być dla niego ważny. Zaczynam od dzisiaj, a ty musisz nauczyć się mi ufać.
Ale jak? Nie mogę ci zaufać, Luca! Nie znam cię!
Więc mnie poznaj. Spędzaj ze mną czas, cara. Pojedz ze mną do
Włoch, poznaj moją rodzinę, zobacz dom i trochę się rozerwij. Zaczynamy od
dziś. Idziemy na spacer, nakarmić kaczki, albo cokolwiek innego.
Zawahała się. Pomysł jej się spodobał. Rzeczywiście powinna poznać
bliżej człowieka, który jest ojcem jej dziecka. Po chwili skinęła przywalająco
głową.
Dobrze. Ale tylko razem spędzamy czas, nic więcej.
%7ładnych reminiscencji z Florencji? uśmiechnął się. Dobrze,
zgadzam się. Lepsze to niż nic. Seks jest zbyt rozpraszający. Zajmiemy się
innymi przyjemnościami.
I tak zrobili. Pojechali do niej, żeby się przebrała, i poszli do parku na
spacer. Potem zjedli lunch w ogródku pobliskiego pubu. Kiedy Luca płacił
rachunek, zadzwonił jego telefon leżący na stoliku.
Gio, odczytała Isabelle na ekranie. To zapewne jeden z jego braci. Z
wahaniem nacisnęła zielony symbol słuchawki.
Halo?
Słyszę, że to nie Luca.
Nie, Luca jest w pubie, płaci rachunek. Zaraz go poproszę.
Chwileczkę, a kto mówi?
Isabelle.
81
RS
A zatem cię odnalazł.
Zamrugała powiekami. Więc Gio o niej wie?
Na to wygląda. Razem pracujemy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]