[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jak bardzo jest napięta. Przesłała mu uśmiech stara Co zrobi, jeśli na zdjęciach go nie będzie? Albo,
jąc się, aby wypadł możliwie naturalnie. Podniosła jeszcze gorzej, co zrobi, jeśli Trent będzie na nich?
do góry szklankę z lemoniadą. Jeśli zobaczy go, jak trzyma ją za rękę, całuje ją,
patrząc w obiektyw tymi swoimi nieświadomie
- Na zdrowie. Za nasz miesiÄ…c miodowy - po
uwodzicielskimi oczami?
wiedziała.
Twarz Trenta zachowała kamienną powagę. Poczuła ucisk w dołku. Co będzie, jeśli okaże
- Na zdrowie - powiedział cicho, ale nawet na się, że naprawdę poślubiła tego obcego mężczyznę?
nią nie spojrzał. Wpatrywał się w gęsty tłum ludzi
płynący ulicą.
Nikki odprężyła się. Wypełniła swojąmisję, a te
raz chłodny napój powoli przywracał jej siły. Kiedy
skończyła lemoniadę, Trent powiedział, że pora
wracać do hotelu. W pierwszej chwili miała zamiar
protestować, ale doszła do wniosku, że lepiej na
razie z nim nie walczyć. Poza tym słońce prażyło
już niemiłosiernie i od brukowanej jezdni bił niesa
mowity żar. Tylko bryza od oceanu łagodziła nieco
TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN 1 3 1
obecności Trenta w swym poprzednim, świadomym
życiu. Wiedziała przecież, że takiego mężczyzny
jak on nie sposób zapomnieć,
- Nie mówisz tego poważnie - żachnął się. Le
żał po swojej stronie łóżka i oglądał telewizję, prze
rzucając równocześnie jakieś czasopismo sportowe.
Podobnie jak ona, od chwili powrotu do hotelu był
bardzo niespokojny. Czuł, że zbiera się między nimi
na burzÄ™, na prawdziwÄ… tropikalnÄ… burzÄ™.
- Mówię całkiem poważnie, Trent. Uważam, że
powinniśmy wrócić na to miejsce.
- Czy ty całkiem straciłaś rozum? - zapytał
wyraznie rozgniewany i odrzucił ze złością maga
zyn, który właśnie przeglądał.
- Jeszcze nie, ale niewiele mi brakuje - powie
działa, równie zła jak on. Wiedziała, że rozmo
- Chcę obejrzeć z bliska starą mi
wa o tym, co wydarzyło się w pobliżu budynku
sję na wzgórzu - powiedziała Nikki tasując karty,
starej misji, grozi poważnym spięciem, ale uważała,
którymi bawiła się blisko godzinę. Czuła, że stanie
że muszą tam wrócić, zanim opuszczą wyspę. To
się z nią coś niedobrego, jeśli dalej będzie musiała
była jej ostatnia szansa. Bała się, ze jeśli tego nie
żyć w niepewności, kim właściwie jest ten czło
zrobią, zagadka pozostanie już na zawsze nie wyjaś
wiek, który narzucił jej swoje towarzystwo. Odkąd
niona.
wrócili ze spaceru po mieście, cały czas obserwo
wała go dyskretnie spod swoich długich rzęs udając, Nie przerwała zabawy kartami. W pewnym mo
że zaabsorbowana jest układaniem pasjansa. Usiło mencie podchwyciła jego spojrzenie. Patrzył na nią,
wała zmusić pamięć do ujawnienia choćby śladu jak gdyby chciał zajrzeć w najgłębsze zakamarki jej
1 3 2 TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN TERAZ JU%7Å‚ ME ZAPOMN 1 3 3
duszy. Odkryła kartę leżąca na wierzchu talii. Walet moją żoną, do jasnej cholery. Odpowiadam za cie
karo. bie. I nie pozwolę, żebyś znów coś sobie zrobiła!
- Myślę, że gdybym wróciła na miejsce prze - Ajajestem wolnym człowiekiem! Dorosłą ko
bietą! t nieważne, czy jesteś moim mężem czy nie.
stępstwa", że się tak wyrażę, mogłabym sobie coś
Mam prawo decydować, co jest dla mnie dobre, a co
przypomnieć. Coś istotnego.
złe. A tobie nic do tego! - O Boże, pomyślała. Jajuż
- Do misji nie można dojechać samochodem.
tak się kiedyś z kimś kłóciłam, Wiele lat temu...
Droga tam nie dochodzi. A nie wiem, jak mogłabyś
Z kimś bliskim... Tak. Oczywiście. Z ojcem. On
dojść z twoją kostką.
również, rozwścieczony przez krnąbrną córkę, miał
- Możemy dostać się tam jakimś innym środ
wtedy takie zaciśnięte usta i czerwoną twarz.
kiem lokomocji.
- Na przykład? - Nie możesz sama o niczym decydować - rzu
cił bezlitośnie.
- Na przykład motocyklem.
- Na to ścieżka jest zbyt wyboista. Jego słowa wznieciły w niej nową falę gniewu.
Nikki nie przerywała układania pasjansa. - A kto tak postanowił? Ty, czy Pan Bóg? Kto
ustanowił to prawo?!
- To może konno? Przecież ludzie jakoś tam
docierali i dostarczali cięższe nawet ładunki niż ja, Oczy Trenta ciskały iskry.
skoro postawili na wzgórzu misję. - Jeszcze w życiu nic spotkałem tak beznadziej
nie upartej kobiety.
- Myślę, że jesteś jeszcze za słaba, żeby dosiąść
konia. - Czy to dlatego ożeniłeś się ze mną?!
- Dla mnie nie jest ważne, co myślisz. W jednej sekundzie, jak pantera rzucająca się na
swój ą ofiarę, chwycił ją ponad stolikiem w ramiona,
- Jeszcze zobaczymy - krzyknął Trent. Zerwał
przyciągnął do siebie i wpił się wargami w jej usta.
się z łóżka i w paru susach przebiegł pokój. Zama
Całował ją gwałtownie, z dziką furią, jak gdyby
szystym ruchem zrzucił karty na podłogę i opierając
chciał w tym pocałunku wyładować całą złość, któ
dłonie na blacie stołu przysunął się do twarzy Nikki
ra się w nim nagromadziła. Nikki czuła, jak krew
tak blisko, że prawie dotykali się nosami. - Jesteś
1 3 4 TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN ^^
TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN 1 3 5
pulsuje jej w żytach i skroniach, a serce bije jak
nie będzie warował przy niej cały dzień w hotelu.
oszalałe. Zdołała wreszcie odchylić głowę do tyłu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]