[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A Abramow odparł:
- Przymierzaliśmy fragmenty  na oko . Takie postępowanie,
zdaniem Maplesa, jest nie do przyjęcia. - Rosjanie ciężko pracowali
starając się zrekonstruować ciało nr 6 - mówi - klejem wypełniając liczne
szczeliny. Ponieważ nie dysponowali wszystkimi fragmentami kości,
niewiele z nich styka się bezpośrednio ze sobą. Była to z pewnością
bardzo ciężka praca, ale nie mogę ufać jej wynikom. Gdy zobaczyłem co
zrobili, tym bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że szkieletu
Anastazji nie odnaleziono. Równie krytycznie doktor Maples wypowiada
się o metodzie Abramowa polegającej na nakładaniu obrazu. - Sam
używam podobnej metody - mówi - ale robimy to inaczej. Przed jedną z
kamer ustawiamy fotografię, czaszkę filmujemy z drugiej i nakładamy
obraz na jednym monitorze. Pozwala to na zmianę kąta, z którego
filmowana jest czaszka, i odległości od kamery, ale nigdy nie wpływa na
zmianę proporcji pomiędzy twarzą na fotografii a czaszką. Taka metoda
uniemożliwia jakąkolwiek manipulację danymi. Poza tym robię to tylko za
pomocą kamer. Gdy wykorzystuje się do tego komputer, po przetworzeniu
danych nagle może okazać się, że wszystko do wszystkiego pasuje.
Prawdę mówiąc metoda Abramowa właśnie opiera się na tym, że
wszystko zaczyna się od czaszki, którą dygitalizuje się w trzech
wymiarach za pomocą zaledwie kilku punktów. Następnie obraca się już
nie czaszką, lecz jej komputerowym odzwierciedleniem, tak długo, aż
będzie pasowała do fotografii. Przed przyjazdem do Jekaterynburga
Maples nosił się z zamiarem przywiezienia sprzętu do elektronicznego
miksowania obrazów. - Ale ponieważ czaszki uległy poważnym
uszkodzeniom, postanowiłem nie korzystać z tej metody nawet w celu
ustalenia, czy rzeczywiście mamy do czynienia z carską rodziną, nie
mówiąc już o rozróżnieniu trzech sióstrwyjaśnia Maples. - A potem
dowiedziałem się, że Abramow identyfikację sióstr oparł na sklejanych
przez siebie fragmentach czaszek. Gdy okazało się, że wyniki jego badań
są sprzeczne zarówno z wynikami badań szkieletów przeprowadzonych
przeze mnie, jak i z badaniem uzębienia, dokonanym przez Loweua, nie
mogłem zaakceptować tezy, jakoby jedną z odnalezionych sióstr była
Anastazja. Z drugiej strony Maples w pełni zgadza się z Abramowem, że
odnalezione szczątki należą do Romanowów. Dziewięć szkieletów pod
względem płci, wieku, wzrostu i budowy odpowiada dziewięciu osobom
więzionym w domu Ipatiewa. - Gdyby ktoś usiłował odtworzyć podobną
grupę osób o tych samych charakterystycznych cechach, należałoby
najpierw przeprowadzić długie badania, a potem uśmiercić dziewięć osób
pod względem budowy odpowiadających szkieletom odnalezionym w
grobie. Maples uważa to za tak nieprawdopodobne, że w zasadzie
niemożliwe. A co stało się z dwoma brakującymi ciałami? Doświadczenie
Maplesa podpowiada mu, że zabito wszystkich jedemaścioro więzniów.
Biorąc pod uwagę okrucieństwo oprawców, wydaje się mało
prawdopodobne, aby komukolwiek udało się uniknąć śmierci w piwnicy
domu Ipatiewa. Dalszych wskazówek można szukać w relacji
Jurowskiego, którą Maples uważa za wiarygodną. Jurowski opisuje
spalenie dwóch ciał: ciała carewicza oraz kobiety, którą Jurowski najpierw
uznał za Aleksandrę - pózniej doszedł do wniosku, że to Demidowa.
Zdaniem Maplesa ciało to należało do Anastazji. Ale jak to możliwe, aby
Jurowski pomylił ciało siedemnastoletniej dziewczyny z ciałem dorosłej
kobiety - czy byłaby nią czterdziestosześcioletnia carowa, czy też
czterdziestoletnia pokojowa? Zdaniem Maplesa odpowiedzi na to pytanie
należy szukać w zmianach, jakie zachodzą w ludzkim ciele podczas
rozkładu. Carską rodzinę zabito w połowie lipca, kiedy średnia
temperatura w dzień wynosi dwadzieścia jeden stopni. Twarze zostały
zmasakrowane kolbami karabinów. Nasączone krwią włosy zaschły i
utworzyły czarną, zlepioną masę. Gdy nagie ciała ofiar rozłożono na
ziemi, ich płeć nie pozostawiała żadnych wątpliwości, ale poza tym nie
można ich było rozróżnić. Maples niekiedy ma do czynienia z ciałami
młodych dziewcząt, które w zaledwie kilka dni po śmierci trudno odróżnić
od ciał kobiet w średnim wieku. Na tym proces rozkładu się nie kończy.
Gdy ciała leżą na wolnym powietrzu, muchy składają jaja w oczach, nosie
i - w przypadku tych ofiar - w ranach zadanych bagnetami. W ciągu
dwóch dni w tak wysokiej temperaturze z jaj wykluwają się larwy... Nie
trzeba nic więcej dodawać, aby zrozumieć, dlaczego Maples jest
przekonany, że Jurowski nie wiedział, czyje ciało zostało spalone.
W kwietniu 1993 roku doktor Wiuiam Hamilton, lekarz sądowy z
Gainesviue, towarzyszył Maplesowi podczas drugiej podróży do
Jekaterynburga. Pózniej poprosiłem go, aby - na podstawie swojego
doświadczenia - wyjaśnił, jakie myśli towarzyszą oprawcy, który zabija
swoje ofiary strzałami z pistoletu, zakłuwa bagnetem i kolbą karabinu
miażdży ich twarze. - Myślę, że w przypadku takich zabójstw wygląda to
podobnie - odpowiada Hamilton. - Oprawca depersonalizuje ofiarę, widzi
w niej nie człowieka, lecz symbol tego, z czym walczy. Zabija reżim, cara,
pozbywa się złej przeszłości i tworzy nowy porządek. Wielokrotni
mordercy postępują podobnie. Zazwyczaj odczłowieczają swoje ofiary, po
czym popełniają zbrodnie tak okrutne, że zwykli ludzie nawet nie
potrafiliby sobie czegoś podobnego wyobrazić. Podejrzewam, że po tym
jak zapadła decyzja o zabiciu więzniów, w okolicznościach, jakie miały
miejsce w domu Ipatiewa, oprawcy starali się wykonać swoją powinność
jak najsumienniej. Ludzie, gdy strzela się do nich z karabinów, nie
umierają tak, jakby człowiek sobie tego życzył. Wciąż żyją, jęczą,
wstrząsają nimi konwulsje. Toteż gdy w karabinach i strzelbach zabraknie
kul, należy posłużyć się innymi metodami. A pod ręką były bagnety i
kolby karabinów. Dlatego jestem pewien, że tej masakry nikt nie przeżył.
7. Konferencja jekaterynburska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl