[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przekonamy, bo jadę do domku Baby Jagi.
 Waść nawet tak nie żartuj  do rozmowy włączył się pułkownik
Ferenszkiewicz.  O tej porze to tam siedzi upiór na upiorze  niechcący mu się
zrymowało.
 Takie tam gadanie.  Amator kuhailanów i tak wiedział swoje.
 Ja cię ostrzegam  powiedział poważnie Ferenszkiewicz  W biały dzień
strach tam jechać. A pod wieczór i nocą to już tylko na Mąciwodzie, bo on tu nad
wszystkimi strachami Ataman.
 Przekonamy się  nie dawał za wygraną Tomek  Ja też mam kuhailana.
Naprzód!  krzyknął do konia i chwilę potem gniady arab wypadł galopem z
podwórka.
 Mówię wam, napyta sobie biedy  zakończył złowieszczo Leszek.
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie, ale żeby uczciwie opisać, co się dalej
działo, będę musiał trochę poświntuszyć. Domek Baby Jagi jest na Czartorii miejscem
szczególnym. Położony wśród lasów, na skraju wielkiej polany, w miejscu, które
poprzez swoją dzikość i niedostępność wygląda jak najprawdziwsze bajkowe
uroczysko. Za każdym razem, kiedy jesteśmy w pobliżu, Kordalski ma zwyczaj wołać:
 Horpyno!!!  a niosące po okolicznych borach echo powtarza: Horpyno,
Horpyno... Horpyno...
Znajduje się tu niewielki, dawno opuszczony drewniany domek i podobnych
rozmiarów stajenka. Podwórko ogrodzone jest drewnianym płotem, a właściwie jego
pozostałościami. Czasami zaglądamy tam na krótki popas, a bywa, że palimy ognisko.
Przylegającą do domku Baby Jagi polanę upodobały sobie sarny, które
przyzwyczaiwszy się do widoku koni, nie uciekają, pasąc się w najlepsze tuż obok.
To magiczne uroczysko jest jednocześnie, a może przede wszystkim miejscem,
gdzie często zaglądają i przesiadują leśne strachy i upiory. Prym wiedzie wśród nich
absolutna królowa czartoryjskigo lasu, niezwykle grozna i przebiegła Strzyga Bambino.
Wybierać się tu w ciągu dnia jest pomysłem dość ryzykownym, a przyjeżdżającym po
zmierzchu grozi naprawdę wielkie niebezpieczeństwo, w domku Baby Jagi bowiem na
rycerzy i pułkowników poluje wspomniana Strzyga Bambino. Upiór ma podobno
wygląd modelki i jakiś bliżej nieokreślony wabik, powodujący, że faceci lgną do niej jak
pszczoły do miodu. Pułkownik Ferenszkiewicz, który cudem wywinął się z jej rąk,
opowiadał potem, że strzyga ma twarz ładną, choć może nie najpiękniejszą, i jest
sakramencko zgrabna. Ulubioną jej zabawą jest uwodzenie mężczyzn, a możecie
wierzyć, ma w tym kierunku szczególne predyspozycje. Nic też dziwnego, że jak żadna
inna doprowadza nieszczęśników do niebywałej rozkoszy. Niestety, nie ma nic za
darmo. Za każdym razem, kiedy ofiara osiągnie szczyt uniesienia, jego męskość  jak
by to powiedzieć  traci swoje walory, i to aż o jeden centymetr. Straszne, ale
prawdziwe. Zatem nie ma się co dziwić, że tak bardzo drżeliśmy o pułkownika Dudka.
 Już półtorej godziny, jak nie wraca  zauważył Ruczaj. Na dworze zrobiło
się całkiem ciemno.
 Bez paniki, panowie, jeszcze ma czas  uspokajał Kordal.
Prawdę mówiąc, nikt w to nie uwierzył, ponieważ ode mnie do domku Baby Jagi
nie było więcej jak dwadzieścia minut drogi
 A ja wam mówię, już po nim  stwierdził z właściwym sobie optymizmem
Ferenszkiewicz.
I tak rada pułkownikowska zamieniła się niechcący w pełne napięcia
oczekiwanie.
str. 58
 Poczekajmy jeszcze pół godziny  zaproponował Ruczaj, a brak reakcji
oznaczał zgodę pozostałych członków Bractwa.
Siedzieliśmy w milczeniu, wpatrując się z niecierpliwością we wskazówki
zegara. Minął kwadrans, dwadzieścia minut, dwadzieścia pięć... I nic.
 Jadę!  Zerwałem się z krzesła, biorąc pod pachę kulbakę i ogłowie.
 Gdzie?  zaprotestował Ferenszkiewicz.
 Pojadę go poszukać.
 Chcesz być następny?
 Na Mąciwodzie nic mi nie grozi. Rozejrzę się i zaraz wrócę.
 Dobrze mówi, tylko uważaj  poparł mój pomysł Kordal.
Wszyscy udaliśmy się do stajni i w asyście pułkowników szybko osiodłałem
konia. Wyprowadziłem go na podwórko, włożyłem nogę w strzemię i w tym momencie
doszedł do naszych uszu odgłos galopującego w oddali konia. Zamarliśmy w
bezruchu, nasłuchując i starając się przeniknąć wzrokiem panujące ciemności. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl