[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wpatrzył w nią spod wpółprzymkniętych powiek. Pociągnął nosem i przygryzł
wąsy. Przypominał teraz hienę, która wyczuła padlinę.
Zdałam sobie sprawę, że zapomniałam wysłać zaproszenia na przyjęcie
uśmiechnęła się do niego. Nigdy przedtem mi się to nie przytrafiło.
Zazwyczaj jestem bardzo zorganizowanÄ… osobÄ….
Zdarza się pocieszył ją obłudnie. Ostatnio jesteś taka zajęta... A
propos, co sądzisz o tym młodym kompozytorze, Sergu Montreuilu? Słyszałem,
że byłaś w zeszłym miesiącu na premierze jego nowej opery.
Cathlynn wzruszyła ramionami.
Cóż, jest naprawdę dobry. Jego uwertury można by, co prawda, jeszcze
nieco dopracować, ale i tak sądzę, że ma przed sobą wielką przyszłość.
Jonas drgnął i mocniej zacisnął palce na jej ramionach. Skąd wiedziała?
Dokładnie te same słowa padły z ust Alany następnego dnia po premierze.
Ile pieniędzy udało ci się zebrać w trakcie balu dobroczynnego na
szpital dziecięcy w ostatnie Zwięto Pracy? drążył Sterling.
Niestety, nie tyle, ile się spodziewałam. Położyła dłoń na ręce Jonasa.
Czy mógłbyś przynieść mi coś do picia, kochanie? Najlepiej tonik, tym razem
bez ginu. Uśmiechnęła się wymownie do Sterlinga. Staram się ograniczać,
bo ostatnio nieco przytyłam.
Jonas z trudem zmusił się, żeby puścić ramiona Cathlynn. To wszystko
było zbyt przerażające. Miał wrażenie, że siedzi przed nim Alana we własnej
osobie. Słyszał już kiedyś wszystkie słowa, jakie padały teraz z ust Cathlynn,
tyle że od własnej żony.
Byłam bardzo rozczarowana wynikiem balu kontynuowała ale
burmistrz urządzał w ten sam weekend turniej golfa. Przypuszczam więc, że
lekarze nie dopisali, bo wolÄ… pole golfowe od parkietu.
Mam nadzieję, że twój upadek na balu nie pozostawił trwałej blizny
powiedział Sterling, zerkając znacząco na Jonasa.
Jonas poczuł, że się poci, i bezwiednie sięgnął ręką, by poluzować krawat.
Wyglądało na to, że teraz Sterling ich dopadł. Przedstawienie dobiegło końca.
Pociągnął solidny łyk whisky i wolno odwrócił się w stronę kanapy, na której
siedział prawnik. Zaraz powie mu...
Myślę, że suknia złagodziła upadek swobodnie odpowiedział
Cathlynn. Co prawda, kompletnie ją zniszczyłam, ale za to na kolano nie mogę
narzekać. Podniosła prawą nogę i zgięła ją kilka razy, udowadniając, że mówi
prawdę. Lekarze mówią, że w tym roku będę mogła bez przeszkód pojezdzić
na nartach.
Jonas westchnął i z niedowierzaniem pokręcił głową. Słodki Jezu. Skąd
wiedziała? Znała każdy szczegół z życia Alany. Nie od niego, to pewne, więc
skąd? Na plecach czuł nieprzyjemne mrowienie, w uszach niemal słyszał
drwiący śmiech Alany.
Poprzysięgła mu kiedyś zemstę. Krzyczała, że nienawidzi tego miejsca,
że dusi się tutaj i marzy, by móc stąd odejść. Czyżby teraz... Nerwowo przesunął
dłonią po włosach. Nie, to niemożliwe.
ROZDZIAA SIÓDMY
Przez całą noc Cathlynn rzucała się w łóżku niespokojnie. Zniła o
zakapturzonych mnichach w czarnych habitach i mordowanych kobietach. Sny
zawsze kończyły się w ten sam sposób: widziała błysk noża, przykładanego do
jej gardła, a kiedy otwierała oczy, mroczny cień mnicha przenikał przez ścianę
jej sypialni.
Tuż przed świtem udręczona koszmarami zapaliła wreszcie światło i
usiadła skulona na łóżku. Przez chwilę nadsłuchiwała tajemniczych odgłosów
domu, cichych szelestów w korytarzach i skrzypienia starych drzew za oknem.
Sięgnęła po wydruk dziennika Alany i zaczęła go czytać raz jeszcze.
Dzięki tym notatkom udało jej się chyba uśpić nieco czujność Sterlinga.
Dowiedziała się też więcej o Jonasie. To, co przeczytała, nie nastroiło jej jednak
szczególnie optymistycznie.
Alana pisała o jego porywczym usposobieniu, niekontrolowanych
wybuchach gniewu i o strachu, jaki w niej wzbudzał. Stworzyła obraz człowieka
pozbawionego jakichkolwiek ciepłych uczuć, mściwego i nieustępliwego.
Człowieka, którego cech w Jonasie Cathlynn nawet nie podejrzewała. Jej
wydawał się on opanowany, może nieco zbyt skryty, ale na pewno nie okrutny.
Czy jednak nie kierowały nią uczucia?
Pochyliła się nad ostatnią stroną pamiętnika:
yle przyjął wiadomość o czekającym nas rozwodzie pisała Alana.
Wykrzykiwał frazesy o odpowiedzialności, obowiązkach... Oskarżał mnie o
egoizm. Przysięgał, że nie pozwoli mi odejść, że wolałby widzieć mnie martwą.
Wierzę mu. Jest wystarczająco szalony, żeby zabić. Ale ja i tak się nie poddam.
Nie pozwolę mu wygrać.
Na wszelki wypadek przygotowałam zeznanie, które B. T. wyśle jutro
rano. Jeżeli coś mi się stanie, mój kuzyn Geoffrey dowie się prawdy. Jeżeli
nawet nie zrobi tego dla mnie, to nie oprze się pokusie pieniędzy ze spadku.
Zawsze kochał je ponad wszystko. A wtedy do mnie będzie należało ostatnie
słowo.
Pomyślę o tym wszystkim pózniej. Na razie wybieram się na spotkanie z
bardzo interesującym mężczyzną. Znalazłam kogoś, kto podziela moją pasję.
Nareszcie!
Cathlynn niemal słyszała triumfujący śmiech Alany. Musiała naprawdę
nienawidzić Jonasa, by czerpać aż tak wielką przyjemność z zadawania mu
bólu. Zdradzała go na prawo i lewo, pewna, że w ten sposób zrani go
najbardziej. Co łączyło tych dwoje ludzi? Co sprawiło, że tkwili w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]