[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Czuła się jak nastolatka, która idzie na pierwszą randkę. Kiedy
dotknął jej policzka, przeszył ją dreszcz.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł - wyjąkała.
- Jeśli nie chcesz ... - zaczął miękkim, uwodzicielskim głosem.
Tina nie mogła powstrzymać uśmiechu. Jak mógł myśleć, że nie
chce. Bała się, że za bardzo pragnie z nim być, i dlatego się wahała.
Kiedy Tyją całował, traciła nad sobą kontrolę.
- Ja też tego chcę, ale się boję, że to się dzieje za szybko.
- Pocałowałem cię i nic się nie stało - zauważył Ty. -Dlaczego
teraz ma być inaczej?
- Dzisiaj zrobiliśmy duży krok. Po prostu nie chcę tego zepsuć -
powiedziała.
- Uwielbiam się z tobą całować. Czuję się jak normalny facet.
Chcę to poczuć jeszcze raz. Na pewno mnie powstrzymasz, kiedy
będzie trzeba.
- Zgoda, ale obiecaj, że gdy się zle poczujesz, przestaniemy.
Ty kiwnął głową.
- Teraz chcę to zrobić inaczej - uprzedził.
- To znaczy?
- Ja będę cię dotykał.
- Chcesz mnie wziąć za rękę?
- Nie, robimy to cały czas. - To mówiąc, pogładził jej policzek i
wolno zsunął rękę ku szyi.
Tina wstrzymała oddech.
78
RS
- Widzisz, nic się nie dzieje - szepnął Ty, bawiąc się guzikiem
jej flanelowej koszuli. - Mogę go odpiąć?
- Tak - odparła, zdziwiona swym pełnym namiętności głosem.
Powinna się denerwować, bać, ale całe jej ciało krzyczało: Tak,
zrób to! Zdejmij ze mnie wszystko!
Jednym ruchem palców Ty odpiął górny guzik koszuli, a potem
następny. Tina czuła, jak jej ciało rozgrzewa się z każdą chwilą, drżąc
z podniecenia. Kiedy delikatnie rozchylił jej koszulę, poczuła na
piersiach chłodne powietrze. Nie spuszczając z niej wzroku, dotknął
jej rozpalonej skóry, po czym powiódł palcem wzdłuż jej stanika aż
do zagłębienia między piersiami. Wsunął dłoń pod koronkowy stanik i
znów zaczął wodzić palcem po krągłościach jej biustu, zbliżając się
do twardych brodawek. Tina widziała z bliska jego pulsującą szyję,
ale w oczach Tylera zamiast strachu było pożądanie.
- Nigdy wcześniej nie dotykałem w ten sposób kobiety - wyznał.
Widząc niedowierzanie w jej oczach, dodał: - Oczywiście, dotykałem
kobiecych piersi, ale szybko i bez namysłu. Nie zastanawiałem się,
jakie to miłe. Rozumiesz, co mam na myśli?
-Nie.
- Zawsze muszę coś robić, być w akcji - wyjaśnił, dotykając
zagłębienia nad jej mostkiem. - Tak bardzo się skupiam na celu, na
spełnieniu, że tracę radość dochodzenia do niego.
- Jakie spełnienie masz na myśli?
Delikatnie zsunął z niej koszulę i włożył rękę pod zapięcie
stanika.
- Seksualne - szepnął.
79
RS
- Tylko tyle?
- A jest coś jeszcze?
- Bliskość, czułość...
- O tym nie myślę - przyznał, wodząc palcem drugiej ręki
wzdłuż jej obojczyka.
- To błąd - szepnęła. - Musisz się nauczyć odczuwać.
- Czuję ciebie.
Ty pochylił się i pocałował jej nagie ramię, wzniecając w niej
niewidzialny pożar.
- Możesz stać dziesięć metrów ode mnie, a i tak będę cię czuł.
- To właśnie jest bliskość. - Tina westchnęła i zamknęła oczy.
Ty wziął w usta jedną nabrzmiałą pierś, potem drugą.
- Czujesz mnie? - spytał.
- Tak - z trudem odpowiedziała Tina.
Jego pieszczoty parzyły ją niczym rozżarzone węgle. Z jej ust
wyrwało się głośne westchnienie.
- Widzę, że ci się podoba - szepnął zachrypniętym głosem.
Otworzyła oczy i zobaczyła, że Ty do końca rozpiął jej bluzkę.
Nawet tego nie poczuła. Próbowała zachować resztki rozsądku, ale
gdy dotknął jej brzucha, a palce drugiej ręki wciąż muskały jej pierś,
czuła, że ogarnia ją słodka niemoc.
- Czy ktoś cię tak kiedyś dotykał? - spytał Ty.
Bez słowa potrząsnęła głową. Jego ręka zacisnęła się na jej
piersi.
- Szkoda, że siebie nie widzisz - szepnął. - Masz zaróżowioną
skórę i czerwone usta, jakbyś była w ekstazie.
80
RS
- Bo jestem.
Rękami bezwiednie wczepiła się w narzutę na łóżku. Był to
jedyny sposób, aby się powstrzymać przed dotykaniem go. Ty patrzył
na nią zafascynowany.
- Chyba nigdy nie doprowadziłem kobiety do takiego stanu -
szepnął zdziwiony.
Trudno było w to uwierzyć. Może po prostu nie zwracał na to
uwagi.
- Chcę ciebie dotykać i całować, ale boję się, że nie potrafię
robić obu rzeczy naraz.
- Ja też tego nie wytrzymam - przyznała Tina.
Ty uśmiechnął się, nie kryjąc zadowolenia. Napięcie opadło i
Tina na tyle odzyskała siły, że mogła zapiąć koszulę.
- Masz duże doświadczenie w dotykaniu, więc może
poćwiczymy całowanie? - spytała.
- Brzmi zachęcająco.
Tina miała wrażenie, że całując się z Tylerem, bardziej panuje
nad sytuacją, niż kiedy pozwala mu się dotykać. Ty spojrzał na jej
usta, po czym się schylił, by musnąć je lekko wargami. Takie
delikatne pieszczoty mogła spokojnie znieść. Jednak po chwili się
okazało, że Ty wcale nie zamierza poprzestać na delikatnych
pocałunkach. W okamgnieniu stały się one gorące, wilgotne i pełne
pożądania. Tina znów poczuła, że jej ciało płonie.
Ty stał w biurze oparty o drzwi, przyglądając się, jak Tina stuka
w klawiaturę komputera. Tego dnia sprzątnęła cały budynek, była w
roboczym stroju i miała wysoko upięte włosy, które odsłaniały jej
81
RS
smukłą szyję. Ty z trudem się powstrzymał, by się nie zakraść od tyłu
i nie pocałować jej gładkiej, słodko pachnącej skóry. Minęło półtora
tygodnia od ich podróży do Filadelfii i od tej pory Ty nie potrafił się
od niej oderwać. Te chwile, gdy byli obok siebie, sprawiały im
najwięcej radości. Połączyło ich coś, co było o wiele silniejsze niż
pożądanie. Ty wciąż nie wiedział, jak to nazwać, ale czuł się przy niej
tak dobrze, że mu to nie przeszkadzało.
- Mam - krzyknęła Tina, podnosząc triumfalnie rękę. - To był
wirus i dlatego komputer ciągle gasł.
Ty położył ręce na jej ramionach.
- Gdzie się nauczyłaś usuwać awarie w komputerze?
- Zrobiłam kilka kursów przez internet, ale głównie uczyłam się
sama.
Ty oparł brodę o jej głowę i patrzył, jak jej palce biegają po
klawiaturze.
- Jak szybko potrafisz pisać?
-Nie wiem. - Wzruszyła ramionami. - Nigdy nie sprawdzałam.
- Jakie znasz programy?
Jednym tchem wymieniła nazwy tych wszystkich, których
używał w pracy. Nagle Ty doznał olśnienia. Od jakiegoś czasu szukał
kogoś, kto poprowadziłby mu biuro, a idealna osoba siedziała przed
nim.
- Potrafiłabyś poprowadzić moje biuro? - spytał, masując jej
ramiona.
- Chyba nie - powiedziała, odrywając ręce od klawiatury. - Jak
dobrze - dodała, zamykając oczy.
82
RS
- Chciałabyś się nauczyć?
Tina odwróciła się gwałtownie i spojrzała mu w oczy.
- Chcesz, żebym kierowała twoim biurem?
- Brakuje mi kogoś takiego. Mógłbym cię przeszkolić. Będziesz
miała lepszą pensję.
- A co ze sprzątaniem? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl